Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stali w kolejce od świtu, żeby dostać pracę w największym sklepie

Paweł Szeliga
Przed budynkiem przy ul. Krańcowej, gdzie prowadzono rekrutację, ustawiła się długa kolejka zainteresowanych pracą.
Przed budynkiem przy ul. Krańcowej, gdzie prowadzono rekrutację, ustawiła się długa kolejka zainteresowanych pracą. fot. Paweł Szeliga
Kto w ostatnie soboty przechodził ulicą Krańcową w Nowym Sączu, mógł zobaczyć kolejki, jakich nie było od upadku PRL-u. Co tydzień przeszło 900 osób stało karnie w ogonku, by dostać pracę w hipermarkecie E.Leclerc, największym sklepie Galerii "Trzy Korony", która z końcem września zostanie otwarta w Nowym Sączu.

Niektórzy przychodzili już o godz. 4 rano, czekając pięć godzin na przyjazd pracowników firmy, zajmującej się rekrutacją. - Za pierwszym razem się nie dostałem, więc przyszedłem znowu - mówi 27-letni Marcin Kmiecik z Nowego Sącza. Od czterech lat pracował m.in. w ochronie. Niezadowolony z kolejnych umów zleceń, postanowił zdobyć etat. - Nawet jeśli dostanę 1200 złotych na rękę - dodaje. Tyle, czyli minimalne wynagrodzenia (1600 zł brutto) oferuje na najniższych stanowiskach większość pracodawców w Nowym Sączu, także tych z Galerii Trzy Korony.

W tłumie ludzi, którzy czekali w długich kolejkach po pracę w E.Leclercu, stały osoby zatrudnione m.in. w innych sądeckich sklepach. Nie chciały podawać nazwisk, by nie narazić się szefom.

Na stałą pracę liczył m.in. 21-letni telemarketer Jarosław. - Zarobki nie są najważniejsze - przekonuje. - Liczy się doświadczenie zawodowe, które można dopisać do CV.

Z tego samego założenia wychodzą Renata i Edyta, tegoroczne absolwentki technikum fryzjerskiego. Nie zdołały załatwić sobie obowiązkowego stażu, więc nikt ich w zawodzie nie zatrudni. - Szukamy jakiejkolwiek pierwszej pracy - mówią. Zadbane, ładne dziewczęta przyszły w białych bluzkach i ciemnych spodnicach. We francuskiej sieci handlowej chcą być sprzedawczyniami.

Większe aspiracje ma Kamila. Przyjechała do Nowego Sącza ze Śląska, gdzie pracowała jako księgowa. Zarobki są tam wyższe, ale macha na nie ręką, bo tutaj znalazła miłość. Liczy, że jej CV zrobi wrażenie i dostanie pracę w dziale księgowości.
Wysokość zarobków nie ma też znaczenia dla Eleny, choć kiedyś, jako tancerka erotyczna w klubie go-go, przynosiła do domu nawet kilka tysięcy miesięcznie. - Urodziłam dziecko, figura mi się popsuła, chcę się ustatkować - wyjaśnia. - Nieważne, za jakie pieniądze.

Zainteresowani pracą w E.Leclercu stali w kolejce wiele godzin, żeby przejść kilkuminutową rozmowę kwalifikacyjną. Pytano ich o doświadczenie zawodowe i motywację do pracy w markecie. Musieli odpowiedzieć na pytanie o nałogi, w tym palenie papierosów. Uzależnienie dyskwalifikuje kandydatów.

- Nie wiem, jakie zarobki oferuje pracodawca - mówi 23-letni Wojciech, zainteresowany pracą magazyniera. - Poprosili, żebym wpisał, jakiej pensji oczekuję, więc podałem 1600 złotych brutto. Zależy mi na pracy, więc nie będę stawiał wygórowanych warunków.

Katarzyna Łukawska z warszawskiej agencji TFC, odpowiadającej za kontakt sieci E.Leclerc z mediami, twierdzi, że na pracę w nowosądeckim markecie ma szansę około 120 osób. - To normalne, że mimo dużego zainteresowania organizowane są dwa nabory - podkreśla Łukawska. - Pracodawca chce dobrze poznać oczekiwania kandydatów i wybrać spośród nich najlepszych z punktu widzenia interesów sieci.

Sławomir Gałda, pośrednik z Sądeckiego Urzędu Pracy podkreśla, że zainteresowanie ofertą francuskiego hipermarketu jest duże, gdyż brak wygórowanych wymagań zachęcił do działania osoby bez kwalifikacji. A tych jest wśród bezrobotnych najwięcej. Na 5033 osoby zarejestrowane w SUP aż 1335 nie ma żadnego wyuczonego zawodu. Ich szanse na rynku są niemal zerowe.

Tymczasem w dużym sklepie mogą np. wykładać towar na półki czy pracować w kasie. - Zainteresowanie sadeczan pracą w handlu jest ogromne - przyznaje Sławomir Gałda. - Na każdą kolejną oferę sieci Biedronka odpowiadają setki osób. Dwa lata temu przed otwarciem Centrum Handlowego Gołąbkowice w Nowym Sączu zgłosiło się 700 osób na rekrutację do Tesco.

W 130 sklepach i punktach usługowych Galerii Trzy Korony znajdzie w sumie pracę około 900 osób. W obiekcie o powierzchni 75 tys. metrów kwadratowych prawie połowa jest pod wynajem. Najwięcej miejsca zajmą E. Leclerc (4,5 tys. m kw.), Zara (1,8 tys. m kw.) i Reserved (1,3 tys. m kw.). Ponad 2 tys. metrów kwadratowych przeznaczono na pięciosalowy kinowy multipleks Helios.

Tysiące ludzi bez pracy

W Nowym Sączu pracy nie mają 5033 osoby, w powiecie nowosądeckim aż 12645. Przy tak dużym bezrobociu obydwa pośredniaki mogą zaproponować nieco ponad 400 ofert pracy (poza Galerią Trzy Korony). Większość propozycji zatrudnienia dotyczy branży budowlanej, handlu i gastronomii. W tej ostatniej szczególnie brakuje kucharzy - w tej grupie zawodowej bezrobocie jest zerowe. W samym Nowym Sączu bezrobotnych z wykształceniem wyższym jest 780. Wielu, niezależnie od ukończonego kierunku, stara się np. o zatrudnienie na stanowisku kierowników sklepów. Najczęściej mogą zarobić 2,5 tysiąca złotych brutto. Wynagrodzenie dla ich zastępców jest zwykle o 500 zł niższe. W handlu do pensji dochodzi jeszcze premia za wyniki sprzedaży.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto