Wczorajszym w godzinach popołudniowych dyżurny Straży Miejskiej w Piotrkowie otrzymał informację, że ze szpitala przy ul. Roosevelta w kierunku pobliskiego parku wyszedł mężczyzna, który prawdopodobnie będzie chciał targnąć się na swoje życie. Po chwili strażnicy dotarli na teren parku, gdzie na wysokości fontanny obok drzewa zauważyli człowieka z luźnym paskiem od spodni w ręku. Szybko podjęli interwencję, podczas której mężczyzna w wieku około 60 lat szarpał się i krzyczał, że się powiesi.
- Strażnicy, aby uspokoić niedoszłego samobójcę zmuszeni byli do użycia środków przymusu bezpośredniego, po czym wprowadzili go do radiowozu i przewieźli do szpitala. Ostatecznie trafił on do szpitala w Bełchatowie. Jak zostało później ustalone mężczyzna ten przyszedł do szpitala po lekarstwa, lecz z uwagi na ich przeznaczenie i zapewne działanie były to specyfiki, których pracownicy szpitala nie mogli wydać. Stąd pewnie ten desperacki krok - mówi Jacek Hofman, komendant SM w Piotrkowie.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?