Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie policjant rozbił porsche w Mszanie

Alicja Fałek
Do wypadku porsche, którym jechał właściciel pojazdu i były już policjant, doszło 12 stycznia. Po ośmiu miesiącach bocheńska prokuratura ustaliła, kto siedział za kierownicą samochodu
Do wypadku porsche, którym jechał właściciel pojazdu i były już policjant, doszło 12 stycznia. Po ośmiu miesiącach bocheńska prokuratura ustaliła, kto siedział za kierownicą samochodu Fot. archiwum
Były mszański policjant został przesłuchany przez prokuraturę. Ekspertyzy wskazują, że mężczyzna był jedynie pasażerem.

Takiego obrotu sprawy mało kto się spodziewał. Śledczy od samego początku byli przekonani, że za kierownicą porsche, które w styczniu uderzyło w słup w Mszanie Dolnej, a następnie spłonęło, siedział pijany Paweł D., były już policjant tamtejszego komisariatu. Mężczyzna wsiadł do sportowego auta niecałe pół godziny po zakończonej służbie, a po wypadku trafił do szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że w wydychanym powietrzu miał ponad dwa promile alkoholu. Lekarze uznali, że Paweł D. przez miesiąc nie może uczestniczyć w żadnych czynnościach śledczych ze względu na stan zdrowia. Jednak chwilę po tym mężczyzna na swoim profilu w portalu społecznościowym umieścił swoje zdjęcie w kołnierzu ortopedycznym i lakonicznym wpisem: "poza małym dyskomfortem szyi wszystko OK i zupełnie sprawne".

Paweł D. został przesłuchany dopiero w tym miesiącu i m.in. jego zeznania przyczyniły się do zmiany wersji wydarzeń zakładanych przez prokuraturę.
- Były funkcjonariusz policji został przesłuchany w charakterze świadka w postępowaniu, które dotyczy zdarzenia drogowego i tego, kto prowadził samochód - mówi Barbara Grądzka, prokurator rejonowy w Bochni. - Jego zeznania i ekspertyzy, które uzyskaliśmy, m.in. analiza uszkodzeń ciał poszkodowanych czy ślady biologiczne, nie potwierdzają, że to on prowadził porsche. Wręcz przeciwnie, wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że to właściciel samochodu siedział za kierownicą w momencie, gdy doszło do wypadku.

33-letni właściciel porsche przez cały czas toczącego się śledztwa utrzymywał, że to właśnie on kierował samochodem. Mimo to usłyszał zarzut udostępnienia kluczyków pijanemu policjantowi, przez co spowodował zagrożenie utraty życia lub zdrowia uczestników ruchu. Za to grozi nawet pięć lat więzienia. - Właścicielowi porsche zostaną zmienione zarzuty na spowodowanie zdarzenia drogowego - podkreśla prokurator Grądzka.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mszanadolna.naszemiasto.pl Nasze Miasto