Dramatyczne wieści napłynęły z 8. Zawodów w Skialpinizmie w Zakopanem. W sobotę poważny wypadek miał tam Tomasz Brzeski, sądecki biegacz górski, triathlonista, narciarz i kolarz.
Sportowiec podczas zjazdu z dużą prędkością wpadł na skałę. Uderzenie było na tyle potężne, że reprezentantowi Sądecczyzny pękł kask, a on sam doznał groźnych urazów głowy i twarzy.
Brzeski już nieprzytomny, został przetransportowany do szpitala w Krakowie, gdzie przeszedł operację. Obecnie znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej. Sportowiec, który w trakcie wypadku plasował się na drugim miejscu w klasyfikacji zawodów, teraz walczy z poważnym obrzękiem mózgu, ale oddycha samodzielnie.
Na jego facebookowym profilu nieustannie ktoś przesyła słowa wsparcia. Żona zawodnika, publikuje aktualne informacje na temat stanu zdrowia swego męża.
„Druga doba za nami. Tomek wygląda coraz lepiej. Wszystko powoli się stabilizuje, ale nadal jest to stan ciężki, obrzęk nie narasta a to jest najważniejsze. Wiemy, że Tomek dziękuje Wam za ten czas, który poświęcacie na modlitwę w jego intencji. Widzimy, że ma w sobie potężną wolę walki i chęć do życia, dlatego nie ustajemy w modlitwie i całą naszą siłę przekazujemy Tomkowi łącząc się z nim w tych... najważniejszych zawodach” - napisała na profilu internetowym sportowca.
Ktoś z sąsiadów zawodnika dopisał: „Tomek bądź silny, chcę Cię znowu zobaczyć, jak biegniesz koło mojego domu i z uśmiechem mówisz: biegnij ze mną, a nie tylko ten samochód. Trzymaj się jesteśmy z Tobą”. Takich gorących słów wsparcia jest w sieci setki.
Jeszcze niedawno, bo w lutym, opisywaliśmy kolejny wielki sukces Brzeskiego - złoty medal na mistrzostwach Polski w Skialpinizmie, które odbyły się w Pilsku. Tomek wywalczył go w parze z Andrzejem Bargielem, zdobywcą Śnieżnej Pantery, czyli pięciu siedmiotysięczników, w rekordowym czasie.
- Było ciężko, ale jakoś mi poszło. Zaraz po starcie, wypadłem z narty - śmiał się wtedy Tomasz. - Andrzej to wielki sportowiec, fajnie się uzupełnialiśmy - chwalił swojego kompana.
Gdy zapytaliśmy o to, jak w wieku 44 lat, zachować taką formę, tylko się uśmiechnął.
- Uprawiam różne dyscypliny sportu, zależnie od pory roku, więc bez przerwy jestem w biegu. A recepta na formę jest bardzo prosta. Trzeba się ciągle ruszać. Siedzenie w domu nic nam nie da. Życie jest zbyt piękne - mówił z pasją.
- Mam naprawdę sporo planów. Niedługo przyjdę do redakcji, żeby o tym pogadać. Bo zawsze miło o sobie poczytać - żartował. Teraz jego telefon milczy. Miejmy jednak nadzieję, że nie na długo.
Darmowa pomoc prawna w całym kraju:
źródło: naszemiasto.pl
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?