Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzetrzewina/Olsztyn. Stymulator to nadzieja dla Julki

Katarzyna Gajdosz
Będąca od pięciu lat w śpiączce 13-latka wczoraj przeszła eksperymentalną operację w Olsztynie.

Trzynastoletnia Julia Kowalczyk z Trzetrzewiny koło Nowego Sącza przeszła wczoraj w Olsztynie eksperymentalną operację neurochirurgiczną. Lekarze wszczepili jej stymulator ośrodkowego układu nerwowego. Dzięki niemu pogrążona w śpiączce dziewczynka może odzyskać pełną świadomość.

- Mamy głęboką nadzieję, że ta operacja uczyni życie naszej córeczki choć trochę lżejszym - mówi Dariusz Kowalczyk, tata dziewczynki. Liczy nie tylko na medycynę i nowoczesną technologię.

-Jesteśmy ludźmi wierzącymi, więc modlimy się o cud. Ucieszy nas każda poprawa zdrowia Julki - dodaje. Marzy, by córka mogła znów mówić.

- Przed wypadkiem była taką gadułą - uśmiecha się.

Nadzieja w elektrodzie

Informacja o szansie na operację przerwała wakacyjny pobyt Julki, jej rodziców i czwórka rodzeństwa nad Bałtykiem.

Prof. Wojciech Maksymo- wicz powiadomił Kowalczyków, że ich córkę zakwalifikowano do zabiegu. Lekarze przebadali ponad 100 osób w śpiączce. Wybrali tylko trzy z nich. W tym Julkę.

Rodzice podzielili się zadaniami: mama została z młodszymi dziećmi. Tata zabrał Julkę do Olsztyna i towarzyszył jej w przygotowaniach do wtorkowej operacji.

Wczoraj przed południem w odwiedziny do Julki przyszła Ewa Błaszczyk, aktorka, która utworzyła fundację „Akogo?” i słynną klinikę Budzik, specjalizującą się w wybudzaniu pacjentów ze śpiączki.

To właśnie jej fundacja sfinansowała operacje (jedna to koszt 60-80 tys. zł).

W przypadku Julki to piąty taki zabieg w Polsce, ale pierwszy, który przeprowadził zespół polskich neurochirurgów.

W maju br. japońscy lekarze, którzy opracowali i stosują tę metodę leczenia, przyjechali do Olsztyna i jako pierwszą zoperowali Olę Janczarską, córkę Błaszczyk. Aktorka opowiedziała Julce o swojej Oli, o tym, jak po umieszczeniu w jej ciele elektrody spokojnie przesypia noce, choć wcześniej jęczała z bólu. Julka zareagowała uśmiechem. Dzięki temu, że tata trzymał ją za rękę, czuła się bezpieczna, do momentu, kiedy oddał ją w ręce neurochirurgów.

Jęk przeszywa serce

Wypadek Julki zdarzył się 2 listopada 2011 r. w drodze do szkoły. Na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił ją samochód. Rozpoznanie lekarskie to: ciężki uraz czaszkowo-mózgowy i masywne stłuczenie mózgu.

- Pięć lat po wypadku Julcia cierpi na czterokończynowy niedowład i spastyczność, nie odzyskała mowy. Słyszy i rozumie. Okazuje swoje zdenerwowanie, uśmiecha się, jednak nie może płakać. Widać, że czasami cierpi, aż ból przeszywa serce - mówi jej mama Maria.

ZOBACZ TAKŻE: Podpisano umowy z szpitalami na ŚDM

źródło: gazetakrakowska.pl

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto