Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczą o mieszkanie socjalne, żeby trójka ich dzieci mogła godnie żyć

Redakcja
- Chcemy, żeby nasze dzieci żyły w godnych warunkach - mówią Dajana i Maksym Ciurejowie, kórzy starają się o mieszkanie socjalne
- Chcemy, żeby nasze dzieci żyły w godnych warunkach - mówią Dajana i Maksym Ciurejowie, kórzy starają się o mieszkanie socjalne fot. Tatiana Biela
Dajana i Maksym Ciurejowie mają trójkę małych dzieci. Mieszkają w trzech pokojach z kilkunastoosobową rodziną i od kilku lat starają się o lokal socjalny. Na razie bez rezultatu.

W budynku socjalnym przy ul. Gwardyjskiej w Nowym Sączu mieszkają cztery rodziny romskie. Zajmowane przez nich lokale są ciasne i wilgotne, zaś ściany pokrywa grzyb i pleśń. Mieszkańcy nie mają ciepłej wody, budynek pozbawiony jest także centralnego ogrzewania. W takich warunkach mieszka m.in. młode małżeństwo Dajana i Maksym Ciurejowie, którzy od trzech lat starają się o nowy lokal socjalny.

Mieszka tu kilkanaście osób

W mieszkaniu zajmowanym przez rodzinę Ciurejów na co dzień mieszka kilkanaście osób.

- Musimy się pomieścić w trzech niewielkich pokojach - mówi Dajana Ciureja, która wraz z mężem i trójką małych dzieci zajmuje ostatni z przechodnich pokojów.

Pomieszczenie jest małe, zawilgocone, nie ma w nim także pieca, którym można by było je ogrzać w zimne dni.

- Gdyby chodziło tylko o nas, to pewnie jakoś dalibyśmy sobie radę. Mamy jednak trójkę małych dzieci, z których dwoje jest chorych - opowiada Dajana Ciureja.

Chodzi o nasze dzieci

Młodzi małżonkowie są rodzicami trzyletniej Dżuliany, 17- miesięcznego Semiliano oraz trzymiesięcznej Samiry.

- Synek cierpi na astmę oskrzelową a Samira na kardiomiopatię czyli chorobę mięśnia sercowego - wyjaśnia Dajana Ciureja.

Zawilgocone i zagrzybione mieszkanie negatywnie wpływa na stan zdrowia obydwojga dzieci, a zwłaszcza syna, który ma problemy z oddychaniem i pozostaje pod stałą opieką lekarza. - Chcemy zapewnić naszym dzieciom godne warunki, bo w tych obecnych nie da się po prostu dalej żyć - mówi Dajana Ciureja.

Szukanie mieszkania

Rodzina Ciurejów zwróciła się o pomoc do Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta. Prosili o przydzielenie im oddzielnego lokalu socjalnego, do którego będą się mogli przeprowadzić wraz z dziećmi.

- Otrzymaliśmy propozycję zamieszkania w lokalu mieszczącym się w bloku socjalnym przy ul. Jana Pawła II, ale nie przyjęliśmy tej propozycji - opowiada Romka.

Wyjaśnia, że nie chce mieszkać w tym budynku ze względu na jego złą sławę w mieście.

- Boję się tego miejsca, bo wiem, że są tam ciągłe awantury, bójki, a w bloku mieszkają ludzie mający problemy z prawem - tłumaczy.

Rodzina Ciurejów nie chce zostać zamknięta w getcie romskim, jak nazywa blok przy ul. Jana Pawła II.

- Chcemy mieszkać w normalnych warunkach, między Polakami - podkreśla małżeństwo.

Trzeba czekać

Jak wyjaśnia Monika Zagórowska z Biura Prasowego Urzędu Miasta Nowego Sącza, sytuacja rodziny Ciurejów jest dobrze znana pracownikom ratusza. Od 2018 roku znajdują się oni na liście osób uprawnionych do najmu lokalu socjalnego. Przyznaje, że rodzin otrzymała propozycję zamieszkania w lokalu przy ul. Jana Pawła II, którą odrzuciła.

Pracownica biura prasowego wyjaśnia również, że małżeństwo Ciurejów może otrzymać mieszkanie w innej niż niechciany blok lokalizacji, ale pod warunkiem, że zwolni się lokal socjalny, spełniający kryteria powierzchniowe dla pięcioosobowej rodziny.

- W tym momencie miasto nie dysponuje takimi wolnymi lokalami - tłumaczy Monika Zagórowska.

Przedstawicielka ratusza przekonuje również, że blok przy ul. Jana Pawła II trudno nazwać gettem romskim.

- Aktualnie mieszka tam 19 rodzin polskich i 13 romskich - podkreśla Zagórowska.

Urzędniczka dodaje, że miasto przy przydzielaniu mieszkań socjalnych nie kieruje się kryterium etnicznym, ale odpowiednimi przepisami.

Co będzie z nam dalej ?

Rodzina Ciurejów jest zdeterminowana, by dalej walczyć o godne życie dla Dżuliany, Semiliano i Samiry.

- Nie poddamy się, bo nie chcemy, aby nasze dzieci spędziły kolejną zimę w takich warunkach - deklarują młodzi rodzice i liczą, że miasto przyzna im w końcu lokal, w którym będą mogli spokojnie wychowywać swoje dzieci.

FLESZ: Urlop rodzicielski ulega zmianie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Walczą o mieszkanie socjalne, żeby trójka ich dzieci mogła godnie żyć - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto