Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielopole: amstaffy zagryzły już sześć psów

Paweł Szeliga
fot. archiwum polskapresse
Potężne amstaffy należą do sądeckiego przedsiębiorcy, który ponad rok temu wybudował dom w Wielopolu, terroryzują małą wieś. - Ze strachu przed agresywnymi psami nie wypuszczamy dzieci na podwórko - mówi Agata Smoleń z Wielopola pod Nowym Sączem. Amstaffy zagryzły już sześć psów. Ostatni, duży mieszaniec uwiązany do budy, padł ich ofiarą na początku marca.

- Gryzły go i dusiły - opowiada ze łzami Stanisława Ostrowska. - Nie reagowały na nasze krzyki, baliśmy się do nich podejść, żeby i nas nie zaatakowały. Odciągnął je dopiero właściciel, który przybiegł na miejsce.

Właściciel przyznaje, że takie zdarzenie miało miejsce, gdy psy uciekły mu z wybiegu. Winą obarcza jednak mieszkańców wsi, którzy puszczają swoje czworonogi luzem. Zwierzęta robią wtedy, jak twierdzi, podkopy, by dostać się do samicy amstaffa i są zabijane przez zazdrosnego samca. Takim właśnie podkopem pupile biznesmena miały wydostać się za ogrodzenie i zaatakowały psa przywiązanego do budy.

Za niedopilnowanie groźnych zwierząt policja nałożyła na właściciela mandat w wysokości 50 zł. Zobowiązała też do takiego zabezpieczenia wybiegu, aby amstaffy nie mogły uciec. - Kupiłem specjalną siatkę stosowaną w ogrodach zoologicznych na wybiegach dla drapieżników - zapewnia przedsiębiorca, zastrzegając swoją anonimowość. - Ogrodzę też teren betonowym murkiem, by zapobiec kolejnym podkopom. - Moje amstaffy są dobrze ułożone - przekonuje. - Bawią się z trzyletnią córką i są wobec niej bardzo łagodne.

- Nie chodzi nam o psy, ale o bezpieczeństwo naszych dzieci - podkreślają mieszkańcy. - Boimy się za każdym razem, gdy wychodzą do szkoły. Kto może, zawozi na lekcje samochodem.

Krzysztof Szymański, kynolog, instruktor szkolenia psów: - Amstaffy zaliczane są do psów bojowych. Mają silne predyspozycje do walki, więc nie należy dopuścić do tego, by je w sobie odkryły. Jeśli tak się stanie, to mogą okazać się naprawdę groźne. Zwłaszcza dla innych psów. Amstaffy bronią bowiem swojego terytorium. Wrogiem jest dla nich każdy pies w zasięgu wzroku. Zabicie go daje im potężną dawkę adrenaliny i poczucie dobrze spełnionego obowiązku. To jak sport ekstremalny u człowieka.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto