Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wierzą, że do bramki Sandecji można trafić

Łukasz Madej
KOW
I liga piłkarska. - Sandecja nie traci goli? Owszem, na razie nie, ale dobrze pamiętam, że jesienią na jej stadionie zdobyliśmy trzy. Więc to nie tak, że nie da jej się strzelać - mówi Adrian Paluchowski, napastnik Zagłębia Sosnowiec, które w niedzielę podejmie właśnie ekipę z Nowego Sącza.

W jesiennym starciu tych zespołów nad Kamienicą było 3:3. 28-latek dodaje: - Może defensywę poprawili, ale nie jest powiedziane, że znów im nie strzelimy. Na razie skupiamy się jednak na sobie, bo to my musimy pewne rzeczy poprawić. A jak to zrobimy, to zwycięstwa znów przyjdą. Czy to będzie Sandecja, czy jakiś inny przeciwnik. W każdym razie wiemy, że rywal jest w bardzo dobrej dyspozycji, więc na pewno mecz będzie bardzo ciekawy.

Sandecja, która w tym roku jeszcze nie przegrała i straciła tylko jednego gola (1:1 w Głogowie), jest rewelacją początku rundy wiosennej. Najgłośniej było przede wszystkim o wygranych po 4:0 na swoim stadionie z Zawiszą Bydgoszcz i GKS Katowice.

- Owszem, może i robi to wrażenie, ale na pewno się nie przestraszymy. To, że zwyciężała 4:0, wcale nie oznacza, że mamy się czegoś bać. W tej lidze każdy może wygrać z każdym.Wszystko w zasadzie zależy od dyspozycji dnia. Teraz przyszła pora na serię Sandecji, ale nie jest powiedziane, że jak ten zespół przyjedzie do nas, to my ich passy nie zakończymy - wyjaśnia Paluchowski.

W Sosnowcu panują inne niż w Nowym Sączu nastroje, bo Zagłębie - rewelacyjny jesienią beniaminek - teraz nie spisuje się za dobrze. Co prawda rok zaczęło od wygranej na wyjeździe z Wigrami Suwałki i remisu na boisku Arki Gdynia, ale potem przyszła niespodziewana porażka z MKS Kluczbork, po którym to meczu Zagłębie uległo także jeszcze Pogoni Siedlce, Miedzi Legnica i ostatnio GKS Bełchatów.

- Na razie ta runda w naszym wykonaniu nie wygląda tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, jednak chcemy jak najszybciej o tym zapomnieć i z powrotem zacząć wygrywać - dodaje napastnik.

W minionej kolejce aż cztery razy do siatki GKS Katowice, i to w drugiej połowie, trafił Arkadiusz Aleksander.

- On w każdym sezonie potwierdza, że potrafi strzelać bramki, więc ta sytuacja jakoś mocno nie dziwi - przypomina Paluchowski. - W Sandecji jest wielu dobrych zawodników i nie ma jednego, który by się wyróżniał ponad innych. Wszyscy mają swoją jakość, tworzą dobrą ekipę. W każdym razie nie spoglądamy, jak wyglądają inne zespoły. Mamy swój problem, który musimy jak najszybciej rozwiązać. Jeśli tak się stanie, znów zaczniemy zwyciężać - dopowiada napastnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto