- Wypalanie traw najbardziej dotknęło 55-letnią mieszkankę Skrudziny koło Starego Sącza - relacjonuje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Nowym Sączu. - W sobotę płonął prawie hektar traw nieopodal jej domu. Usiłowała gasić ogień. Nie powstrzymała płomieni i mocno się poparzyła. Karetka pogotowia zabrała ją do szpitala w Nowym Sączu.
Z groźnymi i bardzo rozległymi poparzeniami ciała trafiła do sądeckiego szpitala również mieszkanka Rąbkowej nad Jeziorem Rożnowskim. I ona próbowała gasić ogień pełznący ku zabudowaniom. Kiedy przyjechali strażacy, kobieta była już poparzona, podtruta tlenkiem węgla i dymem. Strażacy podawali jej tlen i specjalnymi opatrunkami żelowymi łagodzili ból oparzeń, zanim na pomoc dotarł ambulans pogotowia. Podpalaczom traw strażacy przypisują dwa poniedziałkowe pożary w dzielnicy Majerz w Piwnicznej-Zdroju i sąsiedniej Łomnicy-Zdroju.
W Łomnicy pożar drewnianego budynku dostrzeżono o pół do trzeciej w nocy. - Na szczęście dom był niezamieszkany - mówi brygadier Motyka. Do gaszenia ruszyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza i ochotnicze straże pożarne z rejonu Piwnicznej. Gaszenie groźnego pożaru w Łomnicy-Zdroju trwało już ponad godzinę, gdy kolejna łuna pożogi rozbłysła nad sąsiednią dzielnicą Majerz w Piwnicznej. Także tam podpalenie traw doprowadziło do pożaru. Ogień trawił bacówkę. Wezwano kolejne jednostki PSP z Nowego Sącza i OSP z miejscowości doliny Popradu. Strażacy zakończyli gaszenie dopiero około godz. 6.30.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?