Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakład Karny Nowy Sącz: pracowita droga więźniów do wolności

Emilia Drożdż
Więźniowie z Zakladu Karnego w Nowym Sączu na budowie ośrodka dla chorych na stwardnienie rozsiane w Stróżach koło Grybowa
Więźniowie z Zakladu Karnego w Nowym Sączu na budowie ośrodka dla chorych na stwardnienie rozsiane w Stróżach koło Grybowa fot.emilia drożdż
W Nowym Sączu i okolicy, także w Tatrzańskim Parku Narodowym, pracuje już okolo 100 więźniów. Pomagają między innymi na wysypisku śmieci, przy remontach dróg i w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Za ośmiogodzinną pracę nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Więzienie zapewnia im tylko posiłki. Sporadycznie zdarzają się oferty zatrudniena od prywatnych przedsiębiorców.

Pracodawcy organizują transport do miejsca pracy i środki potrzebne do jej wykonywania. Nadzorują więźniów, których co jakiś czas kontrolują też strażnicy z zakładu karnego. Budżet Nowego Sącza sporo oszczędza na darmowej pracy więźniów. Chętnych nie brakuje. Do rzadkości należą przypadki, aby więzień odmówił pracy na zewnątrz zakładu. Dodatkowo motywuje szansa na wcześniejsze zwolnienie za rzetelną pracę.

- Utrata wolności to najbardziej dotkliwa kara - podkreśla mjr Bogusław Kawończyk, dyrektor sądeckiego zakładu karnego. Do pracy na zewnątrz więźniowie kierowani są zwykle po kilku tygodniach odsiadki. - Wcześniej człowiek musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji - mówi

Dotychczas tylko dwóch więźniów uciekło, korzystając z okazji. Szybko zostali ujęci, trwa postępowanie sądowe, po którym najpewniej zostaną im wydłużone wyroki. W wakacje kilku więźniów pracowało w Zespole Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych nr 2 im. Orląt Lwowskich w Nowym Sączu. Wykonywali drobne remonty i odmalowali wnętrze gmachu, które od kilkunastu lat nie było odnawiane.

Dyrektor szkoły Janusz Chruślicki chwali efekty ich pracy. - Pracowali niezwykle rzetelnie i fachowo. W grupie więźniów mieliśmy budowlańca, który koordynował pracę pozostałych - opowiada. - Nie tylko my skorzystaliśmy, nie płacąc więźniom. W ten sposób oni przyzwyczajają się do życia na wolności. Nie tracą tak bardzo kontaktu ze społeczeństwem, z którego niedawno wyszli.

Pracować na zewnątrz mogą skazani za drobniejsze przestępstwa, którzy odsiadują kilku- lub kilkunastomiesięczne kary. Często są to wyroki za niepłacenie podatków, alimentów i prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Podczas kwalifikacji sprawdza się opinię środowiskową, którą dostarcza kurator.

W samym zakładzie pracuje 60 osadzonych, pomagają w kuchni i pracach porządkowych. Ze względu na rodzaj odsiadywanej kary, nie mogą opuszczać więziennych murów.

Senator Stanisław Kogut, twórca hospicjum w Stróżach, docenia zatrudnionych u siebie więźniów za pracowitość i sumienność. - Koń ma cztery nogi, a też czasem się potknie! - komentuje senator wyroki karne więziennych pracowników.

Chętnie podejmie współpracę z osadzonymi po zakończeniu ich odsiadki. Jeden z przedsiębiorców działających w powiecie już zatrudnił więźnia, gdy ten wyszedł na wolność. Pracownicy zakładów zatrudniających skazańców mieli na początku mieszane uczucia. Z czasem przekonali się jednak, że to tacy sami ludzie, którym "tylko noga w życiu się powinęła".

Kilkadziesiąt unikalnych map starego Krakowa! Sprawdź, jak wyglądało miasto w latach 1836-1976. Może znajdziesz swoją ulicę?

Wisła Kraków: archiwalne stroje "Białej Gwiazdy" z ostatnich stu lat! [ZDJĘCIA]

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Nowego Sącza. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto