Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksander dał show. Sandecji wiosną jeszcze nikt nie pokonał

Łukasz Madej
Po tym sezonie Arkadiusz Aleksander ma zostać dyrektorem sportowym Sandecji
Po tym sezonie Arkadiusz Aleksander ma zostać dyrektorem sportowym Sandecji Fot. KOW
I liga. - Przed rundą ustaliliśmy, że po każdym meczu, w którym strzelę bramkę, będę zmieniał numer na koszulce. Ale nie spodziewałem się, że z 56 zmienię od razu na 60 - uśmiechał się Arkadiusz Aleksander, który zdobył wszystkie cztery gole dla Sandecji i tym samym ma już na koncie właśnie 60 trafień (z czego 12 w tym sezonie) dla „biało-czarnych”.

Sandecja Nowy Sącz 4 (0)
GKS Katowice 0

Bramki: 1:0 Aleksander 56 karny, 2:0 Aleksander 63 karny , 3:0 Aleksander 66, 4:0 Aleksander 90+1.

Sandecja: Radliński - Szarek, Szufryn, Cseh, Słaby - Dudzic (79 Danek), Nather, Baran, Trochim (70 Kasprzak), Małkowski - PiszczekI (46 Aleksander).

GKS: Kuchta - Czerwiński [59], Kamiński, Pielorz, Flis - Bębenek (77 Zahorski), Duda, Leimonas (66 Iwan), Wołkowicz (62 Szołtys), Frańczak - Goncerz.

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 2500.

W sobotę dyspozycja napastnika, który 19 kwietnia skończy 36 lat, była świetna. Wystarczy powiedzieć, że na boisku pojawił się w 46 minucie i między 56 a 66 minuta ustrzelił hat-tricka. Kompletowanie wyczynu rozpoczął od wykorzystania rzutu karnego, podyktowanego za dotknięcie piłki rękę przez Mateusza Kamińskiego.
[tresc_platna]
W 63 min kolejna „jedenastka” - Macieja Małkowskiego sfaulował były zawodnik właśnie Sandecji Adrian Frańczak i „Aleks” znów trafił do siatki. Trzy minuty potem, po zagraniu Bartłomieja Dudzica, skutecznie zakończył kontratak gospodarzy.

Po pierwszym karnym gra się zaostrzyła, doszło do przepychanek i w 59 minucie, za uderzenie Małkowskiego, czerwoną kartkę obejrzał Alan Czerwiński. Dzieła zniszczenia Aleksander dokonał już w doliczonym czasie gry. „Aleks” to z całą pewnością główny bohater sobotniego popołudnia, ale kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby 20 minucie Łukasz Radliński nie obronił rzutu karnego, wykonywanego przez Grzegorza Goncerza.

Sandecji, która zimę spędziła martwiąc się o utrzymanie, wiosną nikt jeszcze nie pokonał. Ba, poza Katowicami, także 4:0 u siebie rozbiła marzącego o ekstraklasie Zawiszę Bydgoszcz.

- Priorytetem jest utrzymanie. O to gramy. I mam nadzieję, że seria bez porażki będzie trwała jak najdłużej - stwierdził Aleksander.

Opinie trenerów

Radosław Mroczkowski, Sandecja:
- Scenariusz spotkania był dla nas trudny, bo wyszliśmy z opresji. Obroniony karny dał zespołowi takiego dobrego ducha. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była za bardzo chaotyczna. W drugiej podobało mi się, że zespół do końca pokazywał swój charakter.

Jerzy Brzęczek, GKS:
- Niewykorzystane sytuacje się mszczą, a my w pierwszej połowie zmarnowaliśmy rzut karny i mieliśmy jeszcze dwie okazje. W drugiej dwa rzuty karne i czerwona kartka spowodowały, że nasza szansa na wywiezienie korzystnego wyniku była zdecydowanie mniejsza. (ŁM)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Aleksander dał show. Sandecji wiosną jeszcze nikt nie pokonał - Nowy Sącz Nasze Miasto

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto