Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apel o nieagresji wywołał konflikt wśród radnych Nowego Sącza

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Radni Koalicji Nowosądeckiejc (na zdj. Leszek Gieniec) poczuli się dotknięci oskarżeniami o stosowanie mowy nienawiści
Radni Koalicji Nowosądeckiejc (na zdj. Leszek Gieniec) poczuli się dotknięci oskarżeniami o stosowanie mowy nienawiści Janusz Bobrek
Grupa dziesięciu radnych z klubów PiS i Wybieram Nowy Sącz wystosowała apel do prezydenta miasta, aby zdyscyplinował swoich urzędników i radnych Koalicji Nowosądeckiej. Ich zdaniem są przez nich atakowani i pomawiani na Facebooku.

Apel do prezydenta Ludomira Handzla „o przeciwdziałanie przejawom wrogości i agresji słownej ze strony niektórych urzędników miejskich i radnych Koalicji Nowosądeckiej wobec radnych i obywateli miasta”, który w formie uchwały intencyjny wszedł do porządku ostatniej sesji, wywołał najbardziej burzliwą dyskusję na ostatniej sesji. Tak ostrego sporu nie było nawet na posiedzeniu dotyczącym próby likwidacji Szkoły Podstawowej nr 1 czy też absolutorium dla prezydenta za wykonanie budżetu. Co więc przelało czarę goryczy i doprowadziło do zapisu mówiącego o „urzędnikach i radnych, dla których celem działalności publicznej nie jest służba miastu i jego mieszkańcom, ale przede wszystkim obrażanie i poniżanie ludzi o innych poglądach na sprawy miasta i o innym rodowodzie politycznym”?

O jeden wpis za daleko

Bohaterem uchwały, choć w żadnym miejscu nie pada jego nazwisko, jest Mariusz Smoleń, urzędnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Kultury. Politolog z wykształcenia, startował do rady miasta z drugiej pozycji w okręgu nr I, uzyskując rekomendację posłanki Kukiz’15 Elżbiety Zielińskiej. Smoleń słynął również w Nowym Sączu z dużej aktywności na facebooku, uczestnicząc w licznych dyskusjach na forach. Często można go było także spotkać przy okazji różnych manifestacji - był m.in. jedną z osób, która wraz z Mariuszem Szewczykiem wręczyła Małgorzacie Kidawie-Błońskiej (wówczas marszałek sejmu) sanki dla Grzegorza Schetyny.

Smoleń nie przestał się aktywnie udzielać na portalach społecznościowych nawet, kiedy został urzędnikiem i zaczął odpowiadać za przyznawanie patronatów prezydenta miasta. W trakcie trwania sesji atakowani byli przez niego Krzysztof Głuc i Michał Kądziołka, radni z klubu Wybieram Nowy Sącz.

- Potrafił napisać w komentarzu, że na sesji uprawiam, przepraszam za wyrażenie, „gówno-burzę” - opowiada Kądziołka.

To jednak nie komentarze pod adresem wiceprzewodniczącego rady miasta wywołały oburzenie, inicjujące następnie apel radnych. Ofiarą seksistowskiej uwagi miała bowiem paść radna Teresa Cabała.

- Zamieszczanie takich uwag jest nie tylko niezgodne z prawem, ale także z zasadami etyki wiążącymi urzędników i radnych - wyjaśnia Barbara Jurowicz, radna klubu PiS.

Pokrzywdzona miała, jak mówi Artur Czernecki (także klub PiS) napisać do prezydenta miasta skargę na urzędnika. Wkrótce jednak okazało się, że ten, zamiast zostać ukarany, wygrał konkurs na kierownika jednego z referatów w Urzędzie Miasta.

Teraz pokrzywdzeni radni

Kiedy grupa dziesięciu radnych podpisała się pod wspomnianym apelem, przedstawiciele Koalicji Nowosądeckiej poczuli się dotknięci takim zapisami na ich temat.

- To niesłychane, żeby przedstawiciele jednego klubu radnych wymagali od prezydenta dyscyplinowania radnych drugiego klubu, za rzekome stosowanie mowy nienawiści - mówi Maciej Prostko, radny KN.

- Moim zdaniem jest to totalny atak personalny, nieuzasadniony niczym konkretnym, zachowanie czysto polityczne, uderzające w radnych Koalicji Nowosądeckiej, którzy są bezpartyjni i pracują na rzecz miasta - dodaje jego klubowy kolega Leszek Gieniec.

Cała sytuacja budzi również zaskoczenie Leszka Zegzdy, radnego Koalicji Obywatelskiej. Zegzda podkreśla, że w swojej wieloletniej pracy samorządowej, nigdy nie był świadkiem podobnych wydarzeń. Jednocześnie przyznaje jednak, że prezydencki urzędnik powinien zachować powściągliwość.

- Niektórzy myślą, że jak zostali urzędnikami, to nadal mogą się zajmować wielką i małą polityka. Owszem mają prawo do swoich przekonań, ale powinni zostawić je dla siebie, a nie epatować nimi na mediach społecznościowych - zaznacza.

Ostatecznie rada nie przyjęła wspomnianego apelu i po korekcie (usunięto z zapisu radnych Koalicji Nowosądeckiej) odesłała go do wnioskodawcy.

- Potrafimy rozmawiać i iść na kompromis. To nie my szukamy zwady z prezydentem, co nam się stale zarzuca, ale to on radą miasta próbuje zasłonić swoją niemoc. Wciąż czekamy na pomysły na rozwój Nowego Sącza - podsumowuje Artur Czernecki.

FLESZ - Nowy groźniejszy gatunek kleszcza dotarł do Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Apel o nieagresji wywołał konflikt wśród radnych Nowego Sącza - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto