Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartków: Woli walki nigdy nam nie zabrakło

Łukasz Madej
Wczoraj piłkarze Sandecji trenowali dwa razy. Dzień był zorganizowany w taki sposób, by każdy w swoim domu mógł obejrzeć mecz Pucharu Polski Chojniczanka - Wisła Kraków. Bo to właśnie ekipa z Chojnic w najbliższą sobotę przyjedzie do Nowego Sącza.

- To nie przymus. Trener po prostu powiedział, że dobrze byłoby, żebyśmy zwrócili uwagę na to, jak gra Chojniczanka. Wszystko zostało ułożone tak, żebyśmy i potrenowali solidnie, i zobaczyli przynajmniej większą część tego meczu - mówi Mateusz Bartków, obrońca Sandecji.

Nowosądeczanie w tym sezonie I ligi spisują się dobrze (5. miejsce, 17 punktów), ale jeszcze lepiej Chojniczanka, która z 19 „oczkami” na koncie zajmuje najniższy stopień podium. Tylko lepszym bilansem bramek wyprzedza ją GKS Katowice, a o dwa punkty liderujące Zagłębie Sosnowiec. - Znamy Chojniczankę. Trzon zespołu jest tam zachowany już od __jakiegoś czasu. To solidna, silna fizycznie drużyna - tłumaczy Bartków.

Ten sezon 25-latek zaczął w podstawowym składzie. Od początku do końca zagrał w pierwszych czterech kolejkach I ligi i w dwóch meczach Pucharu Polski. Potem jednak stracił miejsce na rzecz Lukasa Kubana.

- Decyzje podejmuje trener. Grał Lukas, przyszła seria zespołu. Chłopcy pod moją nieobecność dobrze grali, więc ciężko było wrócić do składu. Przytrafiła mi się też kontuzja, która również jakąś rolę odegrała - wyjaśnia obrońca.

Do występów w pierwszej lidze wrócił w miniony weekend. Na boisko Chrobrego wszedł w 28 minucie w miejsce chorego Wojciecha Trochima. W Głogowie Sandecja przegrała 1:2, oba gole tracąc w doliczonym czasie drugiej połowy.

- Wstępnie ten mecz analizowaliśmy. Wiemy, co i jak zrobiliśmy źle. Po spotkaniu atmosfera była kiepska, ale staramy się o tym zapomnieć, chodzić z __podniesionymi głowami. Tak, żeby nie okazywać słabości, przeciwnie: mimo takiej wpadki pokazać, że jesteśmy silni - zapewnia.

Ze względu na kłopoty zdrowotne w Głogowie nie zagrało kilku zawodników. Nadal nie wiadomo, kto z nich będzie gotowy na sobotę.

- Ale kto by nie wystąpił, to będziemy groźni, jak zawsze u siebie. Ambicji, woli walki nigdy nam nie zabrakło. Na pewno będziemy dobrze przygotowani i zmotywowani do tego meczu - zapewnia Mateusz Bartków. - Ale kto by nie wystąpił, to będziemy będziemy groźni, jak zawsze u siebie. Ambicji, woli walki nigdy nam nie zabrakło. Na pewno będziemy dobrze przygotowani i zmotywowani do tego meczu - zapewnia Mateusz Bartków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto