Będzie z niego burmistrz

Piotr Krzyżak, radny Muszyny, nie ukrywa, że ma ogromne szanse na wygranie wyborów bezpośrednich na burmistrza, a wiara w siebie to połowa sukcesu.

- Uważam, że ludzie mnie poprą, gdyż jestem osobą kompetentną pod każdym względem i popularną w Muszynie i w całej gminie, ludzie mnie dobrze znają i zagłosują na mnie - mówi z iście amerykańską fantazją były komendant muszyńskich halabardników, a obecnie aktywny członek komisji uzdrowiskowej oraz oświaty i sportu.

Pan Piotr odegrał poważną rolę w pewnym epizodzie sprzed paru laty, który poważnie nadszarpnął reputacją burmistrza Włodziemierza Oleksego, ale dzisiaj nie jest wrogiem Oleksego.

Na przykład mocno popiera burmistrza w wojnie bąbelkowej o koncesję na eksploatację muszyńskich zdrojów.

- Radni powinni myśleć w kategoriach dobra wspólnego, a nie koniuszka własnego nosa - tłumaczy pan Piotr, który uważa, że koncesja dla spółki ,Uzdrowisko Muszyna", grupującej pięć prywatnych podmiotów, stwarza szansę na inwestycje w infrastrukturze uzdrowiskowej i turystycznej, wzrost zatrudnienia, większą liczbę wczasowiczów i turystów i w ogóle rozwój gminy, na czym skorzystają wszyscy mieszkańcy muszyńskiej dziedziny.

Piotr Krzyżak ma chyba rzeczywiście szanse wygrać wyścigi do fotela burmistrzowskiego. Kandydatura Krzyżaka podoba się na przykład Stanisławowi Cechiniemu, wpływowemu właścicielowi firmy budowalnej i rozlewni o tej samej nazwie i można rzec, że Krzyżak ma już jeden głos w kieszeni.

- Pan Piotr przeszedł w swoim życiu głęboko metamorfozę - tłumaczy Andrzej Cechini. - Z niumiarkowanego miłośnika i znawcy mocnych trunków przeistoczył się w zażartego wroga alkoholu pod każdą postacią.

O wielkości człowieka świadczy w jaki sposób podnosi się z upadku. Nikt z nas nie jest doskonały.