- Mam osobistą satysfakcję z wyroku - przyznaje dziś Mirosława Kupis-Urbaniak, zwolniona dyrektorka. - Udowodniłam przed wszystkimi sądami, że działania wójta były niezgodne z prawem. Wtedy chodziło tylko o to, aby mnie wyrzucić z pracy, nieważne jakimi metodami.
Przypomnijmy, że wójt Grabowa zwalniając dyrektorkę zarzucał jej m.in. brak należytego wykonywania obowiązków dyrektora i nauczyciela, nieprawidłowości w dysponowaniu środkami Rady Rodziców, konflikt interesów pomiędzy funkcją dyrektora a prezesa Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych "Chcemy pomóc".. Sprawa była też w prokuraturze, ale ta umorzyła postępowanie.
Rację Mirosławie Kupis-Urbaniak przyznawali wszyscy, ale wójt trwał przy swoim. Najpierw bezprawne działania zauważył nadzór prawny wojewody łódzkiego, później racje zwolnionej dyrektorki potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny, który 20 stycznia 2010 r. stwierdził nieważność wydanego zarządzenia o zwolnieniu.
6 października 2010 r. również Sąd Pracy w Kutnie uznał nieważność wypowiedzenia umowy o pracę o ustalił odszkodowanie w wysokości 9,7 tys. zł, które wypłacono z budżetu gminy. Teraz racje dyrektorki potwierdził NSA.
Dziś kobieta ma satysfakcję, choć nie kryje, że przeżycia sprzed 1,5 roku zabrały jej dużo zdrowia i pieniędzy na mecenasów, by udowodnić, że wójt działał niezgodnie z prawem.
- Nie chcę pracować już w tej szkole i współpracować z tym człowiekiem. Mam inną pracę - dodaje pani Mirosława. - A mieszkańcy niech wiedzą jak działa wybierany przez nich wójt.
Spór pomiędzy wójtem a byłą dyrektorką kosztował gminę ok. 11 tys. zł, to wydane pieniądze podatników. Może za błędną decyzję wójt powinien zapłacić z własnej kieszeni?
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?