Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chce, żeby wieś miała gaz, dostawcy to się nie opłaca

K. Gajdosz-Krzak, D. Radziak
Fot. Damian Radziak
Mieszkańcy trzech wsi w Muszynie ślą petycje do Polskiej Spółki Gazowej o budowę rurociągu. Burmistrz szuka innego dostawcy.

Janina Czerwińska z Żegiestowa chętnie zamieniłaby piec węglowy na gazowy, gdyby tylko miała taką możliwość.

- Niestety nasza wieś wciąż nie doczekała się dostępu do sieci - ubolewa pani Czerwińska.

Bez gazu żyją też mieszkańcy pobliskiego Milika i Andrzejówki. Po raz kolejny wystąpili z petycją do Polskiej Spółki Gazowej o podpięcie do sieci, ale PSG przewiduje jedynie tzw. bezprzewodową gazyfikację Żegiestowa.

Lekkie ogrzewanie

- Doprowadzenie gazu znacznie ułatwiłoby nam życie. Mógłbym zapomnieć o ciągłym dokładaniu do pieca - mówi Witold Długosz.

Janina Czerwińska podkreśla, że w Żegiestowie mieszka wiele osób starszych, które nie mają już siły rąbać drewna na opał, czy dźwigać węgla.

- Gaz jest wygodny w użyciu - stwierdza żegiestowianka, choć nie kryje, że bardziej kosztowny. Dlatego też wielu mieszkańców, choć podpisało się pod petycją do PSG, warunkuje przyłączenie do sieci odpowiednią ceną gazu.

- Może opłaci mi się użycie gazu na potrzeby ugotowania obiadu na kuchence czy ogrzania wody w junkersie - mówi Marek Porębski.

Boi się jednak, że na ogrzanie domu gazem nie byłoby go stać. Stwierdza też, że montaż pieca gazowego w starym domu jest nieopłacalny.

Konrad Maślanka jest innego zdania. Chętnie zamontowałby u siebie nowy piec na gaz.

- To nie tylko wygoda, ale i bardziej ekologiczne rozwiązanie, niż grzanie węglem - podkreśla.

Szukają dostawcy

O gazyfikację trzech wsi od lat zabiega burmistrz Muszyny Jan Golba.

- Teraz jest szansa na poprowadzenie sieci od ulicy Lipowej w Muszynie do sąsiednich miejscowości - mówi. Podkreśla, że PSG nie chce przedłużyć gazociągu, argumentując, że to jest za drogie.

- Chcąc skutecznie walczyć ze smogiem, musimy brać pod uwagę nie tylko ekonomię, ale i efekt ekologiczny - stwierdza burmistrz.

Janusz Sidor, dyrektor departamentu komunikacji PSG twierdzi, że położenie muszyńskich wsi utrudnia realizację tej inwestycji. Do Planu Inwestycyjnego Spółki na lata 2018-2020 PSG wpisała inny rodzaj gazyfikacji z wykorzystaniem gazu skroplonego. Najpierw są stawiane nieduże stacje gazowe, a z nich rurami skroplony gaz jest przesyłany do domów. Gaz do takich stacji jest dostarczany cysternami. Sidor szacuje, że koszt takich inwestycji to pięć mln zł. Na to rozwiązanie nie ma zgody burmistrza Muszyny.

- Skroplony gaz jest dużo droższy. Mieszkańców nie będzie na niego stać, a nam chodzi o to, by jak najwięcej osób wymieniło stare piece węglowe na gazowe - mówi Jan Golba.

Dodaje, że będzie szukać innego dostawcy gazu, który poprowadzi sieć z miasta do okolicznych wsi.

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto