Teraz od właścicieli firmy gmina domaga się odszkodowania w kwocie 22 mln zł. Kłopot w tym, że spółka Ekomeks rok temu ogłosiła upadłość, a roszczenia wobec firmy Stanisława K. zostały zawieszone.
Janina K: Mój podpis sfałszowano
Nie ma to jednak wpływu na toczący się proces cywilny. Wczoraj przed sądem stawiła się tylko Janina K. W charakterze świadka zeznawał były wójt Chełmca Stanisław Poręba, za którego rządów w 2001 r. gmina podpisała umowę na budowę kanalizacji.
W imieniu małżeństwa K. umowę podpisał tylko Stanisław K. mając do tego pełnomocnictwo żony. Dziś Janina K., która od lat nie jest już współwłaścicielem spółki, twierdzi, że nie miała z inwestycją nic wspólnego, a jej pełnomocnictwo do umowy zostało sfałszowane. Złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury.
Kolejka wierzycieli
Syndyk masy upadłościowej po spółce małżeństwa K., którą ma w tej chwili do dyspozycji, nie pozostawia wielkich nadziei na odzyskanie przez gminę pieniędzy. - W sumie mam na liście ok. 200 wierzycieli. W tym najpoważniejszą grupę stanowi 80 pracowników spółki, dalej instytucje takie jak ZUS, Urząd Skarbowy oraz kontrahenci i firmy - wyjaśniał nam w poniedziałek syndyk Piotr Heliński.
Gmina Chełmiec jest dopiero w czwartym miejscu na liście ludzi i firm walczących o pieniądze. Co gorsza, syndyk ma wiedzę tylko o części majątku spółki rodziny K., którą wycenia się na około miliona zł. To za mało, by zaspokoić wszystkich wierzycieli.
- Przed ogłoszeniem upadłości właściciele Ekomeksu przekazali znaczną część majątku dzieciom, by utrudnić ściągalność długów - tłumaczy syndyk Heliński. Nie oznacza to, że tych pieniędzy nie da się odzyskać. Jeden z wierzycieli, przedstawiciel firmy z Limanowej, złożył do sądu tzw. skargę pauliańską. Choć rzadko stosowany przepis, ale bywa wykorzystywany w przypadku świadomego utrudniania przez dłużnika odzyskania pieniędzy.
Gdy świadomie wyzbył się majątku. - Skutkiem takiej skargi, uznanej przez sąd, może być unieważnienie darowizn dokonanych na rzecz dzieci- mówi syndyk. To otwierałoby drogę do odzyskania kilku nieruchomości oszacowanych na ponad 20 mln zł. Są w Muszynie, Krynicy i Szczawnicy - to m.in. ceniony przez turystów hotel w Muszynie Złockiem. Nie wiadomo jednak za ile udałoby się te nieruchomości sprzedać.
Jest też sprawa karna
Niezależnie od sprawy cywilnej od 19 marca przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu toczyć będzie się sprawa karna przeciwko Stanisławowi K., pracownikowi gminy, inspektorowi nadzoru i dwóm geodetom z Gorlic. Prokuratura obwinia ich o uchybienia. Ekspertyzy opłacone przez gminę oraz te wykonane na zlecenie sądu, dowiodły, że zarówno 40-km sieć kanalizacyjna, jak i 1900 studzienek zostało wykonanych wadliwie.
Użyto niewłaściwych rur, studzienek, źle wypoziomowano kolektory, skutkiem czego ścieki wlewały się do domów. Prokuratura zarzuciła szefowi spółki wprowadzenie w błąd organów gminy i poświadczenie nieprawdy w licznych dokumentach. On konsekwentnie twierdzi od lat, że kanalizacja była odebrana przez gminę, a żądane poprawki wykonał. Sugeruje, że kanalizacja wybija przez dzikie podłączenia do sieci.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?