Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cieniawa. Ktoś w bestialski sposób zabił psa i porzucił go w lesie? Znamy wyniki sekcji zwłok, które niewiele wyjaśniają

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Śnieżek został zastrzelony przez zwyrodnialca? Tak twierdzi kobieta, która szukała go przez 15 dni. Sekcja zwłok niewiele wykazała
Śnieżek został zastrzelony przez zwyrodnialca? Tak twierdzi kobieta, która szukała go przez 15 dni. Sekcja zwłok niewiele wykazała archiwum prywatne Renata Jez Byrne
Śnieżynek zginął w lesie, na jego zwłoki trafiła Renata Jez Byrne, która szukała zwierzaka od kilkunastu dni. Na pierwszy rzut oka wyglądało jakby ktoś go zastrzelił, miał trzy otwory na ciele, a w nim brak organów. Z tego powodu lekarz nie był w stanie stwierdzić przyczyny śmierci. Kobieta jednak nie odpuszcza.

Pies mieszkał w lesie, chcieli go uratować

Śnieżek to niewielki piesek do połowy łydki, który żył dziko. Został znaleziony w lesie w Piwnicznej- Zdroju przez dobrą dusze, która próbowała go odłowić i znaleźć mu dom. Monika Izworska trafiła na niego podczas spaceru. Mógł mieć ok. 4 lat ważył ok. 10kg. Widać było po nim, że jest zmęczony tułaczką. Po czasie dokarmiania w lesie dał się złapać, został zaczipowany i trafił do Renaty Jez Byrne, która dała mu dom. Piesek jednak wybrał wolność i uciekł.

Pies mieszkała w lesie i tam też zginął, choć dostał ciepły kąt u kobiety o wielkim sercu, lecz wybrał wolność
Pies mieszkała w lesie i tam też zginął, choć dostał ciepły kąt u kobiety o wielkim sercu, lecz wybrał wolność archiwum prywatne Renata Jez Byrne

Sądeczanka szukała go przez 15 dni. Na nic zdały się ogłoszenia o zaginięciu psa, które udostępniono na wielu grupach. Nawet informacja o przewidzianej nagrodzie nie przyniosła efektów, nikt Śnieżka nie widział. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:

Martwy pies z raną postrzałową? Sekcja niczego nie wykazała

We wtorek 3 stycznia okazało się, że piesek niestety nie żyje. Został znaleziony w lesie w Ptaszkowej, niedaleko granicy z Cieniawą. Widok był potworny, a pani Renata nie może pogodzić się z tym co spotkało niewinne zwierzę. Zawiadomiła policję, a pies trafił na sekcję do jednego z weterynarzy.

- Jeden z funkcjonariuszy stwierdził, że obrażenia ciała wyglądają jakby ktoś do niego strzelał z broni myśliwskiej typu sztucer. Mam informację od jednego z kół łowieckich, że w tych rejonach w dniach od 20 do 30 grudnia odbyły się trzy polowania, czyżby to był przypadek? - zastanawia się kobieta.

Według opinii specjalisty brak organów to wina ptaków. Także z tego powodu nie można ustalić dokładnej przyczyny śmierci
Według opinii specjalisty brak organów to wina ptaków. Także z tego powodu nie można ustalić dokładnej przyczyny śmierci archiwum prywatne Renata Jez Byrne

Z powodu braku organów wewnętrznych oraz braku przepony, weterynarz nie był w stanie ocenić przyczyny śmierci psa. Ustalono, że uszkodzenia żeber i ubytek mięśni należy tłumaczyć ingerencją dzikich zwierząt żywiących się padliną.

- Dziwne, bo Śnieżek miał trzy otwory na ciele sięgające nawet 5 cm, a RTG ujawniło liczne złamania żeber oraz śrut w ścianie klatki piersiowej, który spowodował jej pękniecie. Zatem jakie zwierzę wyssało czy wydziobało przez mały otwór wszystkie organy takie jak serce, nerki, wątrobę, jelita czy przeponę, ale nie naruszyło jego ciała? - mówi sądeczanka.

Na ciele psa nie było widocznych obrażeń, które świadczyłyby o walce z dzikimi zwierzętami. Natomiast zdjęcia(zbyt drastyczne żeby je publikować), które kobieta zrobiła po zakończonej sekcji według niej świadczą o tym, że został on zastrzelony.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto