Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Dusan Radolsky: DAC Dunajska Streda gra w niemieckim stylu, to bardzo wymagający zespół

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Dusan Radolsky pracował w czterech polskich klubach - Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa i Bruk-Becie Termalice Nieciecza
Dusan Radolsky pracował w czterech polskich klubach - Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa i Bruk-Becie Termalice Nieciecza Anna Kaczmarz
Dusan Radolsky to słowacki trener znany z pracy w Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa i Bruk-Becie Termalice Nieciecza. Ze szkoleniowcem rozmawiamy o rywalu Cracovii w I rundzie eliminacji Ligi Europy – DAC Dunajska Streda.

- Proszę trochę przybliżyć kibicom Cracovii drużynę wicemistrza Słowacji.

- Ale ja nie mogę oceniać tej drużyny, wie pan skąd jestem (śmiech).

- Proszę zrobić wyjątek.

- To jest bardzo dobra drużyna, gra nowoczesną piłkę, jest nastawiona na grę do przodu. Ma świetnego niemieckiego trenera (Petera Hyballe – przyp.), a to oznacza, że zespół preferuje niemiecką, uporządkowana taktykę, która cechuje się agresywną grą. Jaka jest szczególna cecha tego zespołu. Daje się zauważyć, że zawodnicy DAC dużo biegają. Myślę, że ten zespół całkowicie zasłużenie sięgnął po tytuł wicemistrzowski. Czy miał szanse na mistrzostwo? Raczej nie, bo Slovan Bratysława zdominował ligę w sposób bardzo okazały (miał aż 17 punktów przewagi nad DAC na koniec rozgrywek – przyp.). Kadra Slovana jest bardzo szeroka, trudno innym zespołom się z nim równać, to zdecydowanie najmocniejsza drużyna w naszej lidze. Natomiast po tym drugim miejscu w rozgrywkach można powiedzieć, że Dunajska Streda osiągnęła najlepszy wynik w swojej historii.

- Biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe, z pewnością tak, ale warto przypomnieć, że w 1987 r. zdobyła Puchar Słowacji i Puchar Czechosłowacji.

- Gdy prowadziłem tę drużynę (lata 1992-93) też byliśmy w finale Pucharu Czechosłowacji, przegraliśmy w karnych z Koszycami, a skończyliśmy rozgrywki ligowe na czwartym miejscu jeszcze w czechosłowackiej lidze. Wywalczyliśmy awans do Pucharu UEFA (przegrane z Austrią Salzburg 0:2 i 0:2 w I rundzie już po odejściu z klubu Radolsky’ego – przyp.).

- Komu przyznaje pan więcej szans na awans – Słowakom czy Cracovii?

- Trudno oceniać, zwłaszcza, że nie widziałem dość długo Cracovii. Wiem, że trener Michał Probierz jest bardzo wymagający. Pamiętam go jeszcze z polskiej ligi, zawsze przywiązywał wielką wagę do taktyki. Cracovia wywalczyła prawo gry w pucharach, a więc jej piłkarze musieli pokazać niezłe umiejętności. Chciałbym przyjechać na ten mecz, spotkać ludzi, których znam, a pracują teraz w Cracovii jak np. Mirek Mosór. Myślę, że się wybiorę na to spotkanie, mam niedaleko, mieszkam w Trnawie.

- Z DAC latem odeszło dwóch podstawowych środkowych obrońców – Tomas Huk do Piasta Gliwice i Lubomir Satka do Lecha Poznań. To poważne osłabienie tej drużyny?

- Na pewno tak, to byli podstawowi piłkarze, ale myślę, że DAC sobie poradzi i poszuka nowych zawodników. W tej chwili jest tam bardzo prężny zarząd klubu, są pieniądze. Piłkarskie życie nie znosi próżni. W klubie z Dunajskiej Stredy stworzono bardzo dobrą akademię, zbudowano stadion, jest świetna baza treningowa z dziesięcioma boiskami. W tym klubie jest wszystko poukładane, bogaty właściciel, mocna persona na Słowacji (Oszkar Vilagi – przyp.).

- W poprzednim sezonie polskie drużyny nie sprostały słowackim, z pucharów odpadły Legia Warszawa i Górnik Zabrze w starciach ze Spartakiem Trnava i Trenczynem, Słowacy są więc chyba mocniejsi jeśli chodzi o klubową piłkę.

- Zobaczymy. W ubiegłym sezonie rzeczywiście tak było, Spartak okazał się mocną drużyną, awansował aż do rozgrywek grupowych Ligi Europy. Ale ta sytuacja wcale nie musi się powtórzyć.

- Pewnie reprezentacja Polski miałaby większe szanse na pokonanie Słowacji niż polski klub w starciu ze słowackim?

- Być może tak by było. Jednak nie można niczego z góry przesądzać, bo to jest piłka nożna.

- Jest Pan nadal mocno związany z piłką na Słowacji?

- Jestem na emeryturze, ale wciąż pracuję w Słowackim Związku Piłki Nożnej. Odpowiadam za realizację programu reprezentacji młodzieżowych, od U-21 przez U-19, do młodszych. Jestem w zarządzie związku, mam coś do powiedzenia (śmiech). Pracuję od 1,5 roku w federacji. Jeżdżę na mecze, oglądam zawodników, oceniam pracę trenerów. Lubię swoje zajęcie, wciąż sprawia mi wiele radości.

- I w Polsce, i na Słowacji jest chyba podobny problem, czyli odpływ zawodników z rodzimej ligi za granicę. Wyjeżdżają młodzi piłkarze i to się potem niekorzystnie odbija na poziomie rozgrywek.

- Tak jest, świat jest otwarty, problem jest i w Polsce, i u nas, w Bułgarii i tak można byłoby wymieniać bez końca. Nie da się z tym walczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Dusan Radolsky: DAC Dunajska Streda gra w niemieckim stylu, to bardzo wymagający zespół - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto