Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Z kim tak naprawdę grają "Pasy" w eliminacjach Ligi Europy? DAC czyli Węgrzy na Słowacji

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Fanatyczni kibice DAC
Fanatyczni kibice DAC Twitter/DAC
11 lipca Cracovia rozegra pierwszy mecz eliminacji Ligi Europy z DAC Dunajska Streda. Spotkanie odbędzie się na Słowacji w czwartek o godz. 20.30.

„Pasy” jadą na Słowację, ale tak naprawdę do węgierskiej enklawy, bo klub i ludzie, którzy przychodzą na jego mecze niesamowicie mocno utożsamiają się z Węgrami. A swoja drogą, Cracovia ma szczęście do pucharowych potyczek z klubami mniejszości. Trzy lata temu, rywalizowała ze Szkendiją Tetowo. Teoretycznie z macedońskim klubem, a jednak o silnych korzeniach albańskich. Wróćmy jednak do najbliższego starcia w dunajskiej Stredzie.

Na ten mecz wybiera się spora grupa kibiców „Pasów”. Gospodarze przeznaczyli dla gości z Polski 635 biletów, czyli 5 procent pojemności stadionu, które rozeszły się w mgnieniu oka. A zapotrzebowanie na wejściówki było wielokrotnie większe.
Fani „Pasów” wpadli więc na pomysł, by kupować bilety na pozostałe sektory.
Nic to jednak nie da. Ponieważ mecz został zakwalifikowany przez UEFA jako spotkanie podwyższonego ryzyka, więc kibice gości, którzy nabyli bilety spoza oficjalnej puli, nie będą wpuszczani na pozostałe sektory, więc nabycie na nie wejściówek będzie nieskuteczne. Organizatorom spotkania taką możliwość daje zastosowanie przez europejską federację art. 17 wewnętrznych zapisów UEFA dotyczącą bezpieczeństwa na stadionach. Przy wejściu na stadion kibice będą musieli okazać dokumenty i na tej podstawie będą wpuszczani.

Dlaczego podjęto w ogóle specjalne środki bezpieczeństwa? DAC to klub mniejszości węgierskiej, założony o dwa lata wcześniej od Cracovii jako Dunaszerdahelyi Atletikai Club, jeszcze w czasach monarchii austro-węgierskiej. Jego kibice są bardzo czuli na punkcie swojej węgierskiej historii. Wśród jego zwolenników znana jest niechęć szczególnie wobec fanów Slovana Bratysława. Podczas tych spotkań w przeszłości dochodziło do zadym. W listopadzie 2008 na spotkanie w Dunajskiej Stredzie ze Slovanem wielu fanów DAC przyjechało z Węgier. Doszło wówczas do zamieszek między Węgrami, a słowacką policją, kilka osób zostało poważnie rannych, zdarzenie miało szerszy wymiar i zaostrzyło relacje węgiersko-słowackie. Szaliki w barwach DAC na Węgrzech nosi się by podkreślić więź z utraconymi klubami.

A ten klub jest szczególnie związany z Węgrami, ma węgierskiego właściciela Oszkara Vilagiego, zaangażowany w niego kapitał węgierski. Oficjalna strona internetowa ma oprócz słowackiej i angielskiej, także wersję węgierską.
Węgierski Związek Piłki Nożnej pomógł finansowo w budowie bardzo okazałej klubowej akademii, którą oddano do użytku w listopadzie zeszłego roku, a z której klub jest bardzo dumny, bo to najlepsza akademia, jaka maja kluby słowackiej ekstraklasy. Młodzież ma do dyspozycji 10 boisk, a a cały teren zajmuje 18 hektarów. DAC na zgrupowania jeździ na Węgry, właśnie do ośrodka federacji pod Budapesztem, rozgrywa też sparingi z węgierskimi klubami.

Z Dunajskiej Stredy do granicy słowacko-węgierskiej jest tylko 20 km. Premier Węgier Viktor Orban upodobał sobie DAC. Nie mogło go zabraknąć na otwarciu MOL Areny w listopadzie 2016 r. To nie była jedynie kurtuazyjna wizyta, Orban jest częstym gościem na meczach DAC-u.

Kibice to spora siła DAC. W 22-tysięcznym mieście jest stadion na 12 700 miejsc i często jest wypełniony po brzegi, zwłaszcza na spotkaniach ze wspomnianym Slovanem. Najbardziej radykalną grupą kibiców są Yellow Blue Supporters, którzy największa nienawiścią pałają do kibiców z Bratysławy, ale także Spartaka Trnava, Żyliny i Nitry. Z kolei wielką przyjaźnią darzą kibiców Ferencvarosu Budapeszt. Związki ze swoim południowym sąsiadem kibice podkreślają na każdym meczu, śpiewając węgierski hymn i narodowe pieśni czy powiewając narodowymi węgierskimi flagami.

Tymi działaniami byli w opozycji do poprawki słowackiego parlamentu do ustawy o symbolach narodowych. Stanowiła ona, że odtwarzanie czy odśpiewanie hymnu obcego państwa jest możliwe tylko wobec obecności jego oficjalnej delegacji, w przeciwnym razie grożą za to kary finansowe. I klub je płacił. Niedawno ustawa została jednak zmieniona i od tej pory obcy hymn już jej nie narusza.

Poprawka wpisywała się w politykę słowacką, mającą na celu utrzymanie tożsamości narodowej. Chodzi o ustawę o obywatelstwie z 2010 r., poprawka do niej pozbawiała obywatelstwa słowackiego tych ludzi, którzy wystąpili o obywatelstwo innego kraju. Zasady automatycznego pozbawienia obywatelstwa nie stosuje się wobec osób ubiegających się o podwójne obywatelstwo poprzez małżeństwo lub miejsce urodzenia. Była to reakcja na węgierską nowelizację ustawy o obywatelstwie, pozwalającą osobom narodowości węgierskiej ubiegać się o obywatelstwo bez konieczności mieszkania na Węgrzech, jeśli mają węgierskich przodków i mówią po węgiersku. Ta sytuacja jak ulał pasuje do zwolenników DAC Dunajska Streda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Z kim tak naprawdę grają "Pasy" w eliminacjach Ligi Europy? DAC czyli Węgrzy na Słowacji - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto