Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czerwony alarm w dzielnicach Sącza! Niby bezpiecznej, a ludzie się boją

Paweł Szeliga
21-letni Jakub S. był wspólnikiem Patryka Cz. To on był mózgiem tej dwuosobowej grupy. Włamał się też do domu własnej cioci
21-letni Jakub S. był wspólnikiem Patryka Cz. To on był mózgiem tej dwuosobowej grupy. Włamał się też do domu własnej cioci Fot. paweł szeliga
Pijany klient pubu przy ul. Jagiellońskiej trzykrotnie strzelił do właściciela lokalu z pistoletu gazowego. Trzy miesiące wcześniej kilkadziesiąt metrów dalej 19-letni napastnik bił na oślep ekspedientkę sklepu jubilerskiego, który chciał okraść. 3 maja ktoś pociął nożem opony sześciu aut przy ul. Malczewskiego, mszcząc się na osiedlowych aktywistach. Choć policja chwali się pięcioprocentowym spadkiem przestępczości, sądeczanie są zaniepokojeni falą przemocy, przetaczającą się przez dzielnice miasta.

Stare Miasto przoduje w statystykach przestępczości, choć liczba pobić i uszkodzeń mienia, których jest tam najwięcej, spadła prawie pięciokrotnie (w 2013 r. było ich pięć, rok wcześniej aż 24). - To nocne życie dzielnicy psuje nam opinię - uważa przewodniczący zarządu osiedla Przemysław Gawłowski. - Ludzie wychodzą pijani z dyskotek i wszczynają burdy. Tak jest na prawie każdej starówce w kraju.

Jednak nie wszystkie przypadki łamania prawa mają miejsce nocą. Była godzina 17, gdy 21 stycznia do sklepu jubilerskiego przy ul. Jagiellońskiej wtargnął 19-letni Patryk Cz. Zaatakował 64-letnią ekspedientkę gazem, a potem bił ją po głowie, bo stawiała opór. Na pomoc kobiecie przybiegła koleżanka z sąsiedniego sklepu. Napastnik został zatrzymany. Pójdzie na trzy i pół roku do więzienia. - Po południu główna ulica miasta zamiera - twierdzi zaatakowana ekspedientka Grażyna S. - Dlatego bandyta nie obawiał się robić skoku za dnia.

Niebezpiecznie jest na największym sądeckim osiedlu Wojska Polskiego, liczącym 16 tys. mieszkańców. Kilka lat temu chuligani zniszczyli kilkanaście samochodów zaparkowanych pod blokami. Tego roku 3 maja porżnęli nożami koła sześciu pojazdów. Osiedle to słynie jednak głównie z włamań do mieszkań. W 2013 r. było ich 32, trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. Przekonała się o tym przewodnicząca osiedla Krystyna Kurzeja. Wystarczyło, że wyszła na półtorej godziny z mieszkania, żeby złodzieje dokładnie je "wyczyścili". - Złodziej był chyba jeszcze w środku, gdy otwierałam drzwi - opowiada Krystyna Kurzeja. - Uciekł przez okno. Widziałam tylko poruszającą się firankę.

Radny Józef Gryźlak, emerytowany policjant, członek komisji bezpieczeństwa przy prezydencie miasta, uważa, że na osiedlach jest zbyt mało pieszych patroli. Jest przekonany, że widok mundurowych odstrasza przestępców. - Trzy lata kierowałem referatem dzielnicowych - dodaje Gryźlak. - Wiem, jak duże znaczenie ma obecność policjanta w terenie.

Rzeczniczka sądeckiej policji sierż. sztab. Iwona Grzebyk-Dulak zapewnia, że funkcjonariusze nie siedzą za biurkiem. - Większą liczbę funkcjonariuszy kierujemy w te rejony, gdzie jest więcej przestępstw - mówi rzeczniczka. - W terenie pracują też nieumundurowani oficerowie operacyjni.

Policjantka dodaje, że na terenie Sądecczyzny nastąpił wzrost wykrywalności sprawców kradzieży i rozbojów (wynosi 76.4 proc.) oraz bójek i pobić (78,4 proc.). Natomiast wykrywalność sprawców wszystkich przestępstw w 2013 r. była na poziomie 75,5 proc. Samych zdarzeń było o 5 proc. mniej niż w 2012 r. Teoretycznie jest więc lepiej, ale niestety nie w każdej dzielnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto