Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku 2005: major doktor Stanisław Strączek ma talent i góralską duszę

STANISŁAW ŚMIERCIAK
Mjr dr Stanisław Strączek na galę wręczenia tytułów Człowiek Roku 2005 przyjechał z żoną Anną i synem Jarosławem FOT. STANISŁAW ŚMIERCIAK
Mjr dr Stanisław Strączek na galę wręczenia tytułów Człowiek Roku 2005 przyjechał z żoną Anną i synem Jarosławem FOT. STANISŁAW ŚMIERCIAK
Zanim w Głównej Pijalni Zdrojowej w Krynicy Zdroju zaczęła się gala wręczenia tytułów Człowieka Roku 2005 laureatom plebiscytu "Gazety Krakowskiej", major Stanisław Strączek z przejęciem przygotowywał do koncertu ...

Zanim w Głównej Pijalni Zdrojowej w Krynicy Zdroju zaczęła się gala wręczenia tytułów Człowieka Roku 2005 laureatom plebiscytu "Gazety Krakowskiej", major Stanisław Strączek z przejęciem przygotowywał do koncertu Orkiestrę Reprezentacyjną Straży Granicznej. Czytelnicy "Krakowskiej" i członkowie Kapituły uczynili go jednym z szesnastu laureatów.

Wzruszenie i wspomnienia-
- W piątek w Krynicy Zdroju przeżywałem podwójne emocje - mówi Stanisław Strączek. - Po pierwsze, spotkał mnie zaszczyt uhonorowania tytułem Człowieka Roku. Po drugie, pulpit dyrygencki, gdzie miałem stanąć później żeby poprowadzić koncert, znalazł się dokładnie w tym samym miejscu, w którym przyszło mi unieść batutę w czerwcu 2000 roku kiedy broniłem doktoratu z dyrygentury. Wyznam, że emocje były w ten piątek większe niż przeżycia związane z koncertem Podhalańczyków przy nowojorskiej Statule Wolności. Większe wzruszenia przeżywałem chyba jedynie podczas koncertu dla Jana Pawła II, tego ostatniego, gdy w grudniu 2004 roku graliśmy wSali Klementyńskiej. W domu u Strączków przy ul. Strażackiej w Łącku, rodzinne muzykowanie było codziennością. Ojciec Stanisława, również Stanisław, grał na akordeonie. Grał jeżeli akurat nie pojechał w trasę, gdyż był kierowcą w Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej w Nowym Sączu. Grało też czterech synów i córka. Dla dalszej edukacji muzycznej, Stanisław junior poszedł do Ogniska Muzycznego w Łącku. W szkole muzycznej w Nowym Sączu uczył się gry na akordeonie, klarnecie i fortepianie. Grał w działającej w Łącku góralskiej orkiestrze dętej im. Tadeusza Moryto. Klarnet nie zajmował w szafie zbyt wiele miejsca. a do piasania aranżacji utworów do domu nie przywiózł fortepianu zadowalając się pianinem. Później wyjechał do Warszawy na studia w Akademii Muzycznej. Tam wybrał dyrygenturę - po części za namową starszego kolegi z Łącka i łąckiej orkiestry, Stanisława Moryto, tego, który teraz jest rektorem warszawskiej uczelni.

Muzyka w mundurze
W 1994 r. Stanisław Strączek wrócił w rodzinne strony. Został kapelnistrzem Podhalańczyków - stacjonującej w Nowym Sączu Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej. Właśnie z tą orkiestrą w 2000 roku poprowadził w Głównej Pijalni Zdrojowej w Krynicy Zdroju koncert będący dla niego obroną doktoratu z dyrygentury. Za pulpitem dyrygenckim stanął w galowym mundurze wojskowym. W szafie z dyrygenckimi strojami ma jednak jeszcze kilka innych "zestawów okolicznościowych". Pierwszy to tradycyjny stroj ludowy górali łąckich, bo kapelmistrz Podhalańczyków jest też dyrygentem góralskiej orkiestry dętej w rodzinnym Łącku, a często prowadzi również orkiestrę z sąsiedniej Ochotnicy. Wówczas musi ubierać mundur strażacki, bo zespół działa przy Ochotniczej Straży Pożarnej. Kolejny przyodziewek dyrygenta Strączka, to paradny czerwony strój Janosika. Szczególnie przydaje się on podczas pokazów musztry paradnej, kiedy do akcji ruszają muzycy z góralskimi trombitami, owczymi dzwoneczkami i ciupagami.

W marszu i na estradzie
- To zespół filharmoniczny, tyle tylko, że trochę lepszy, bowiem potrafiący grać nie tylko Bethovena na estradzie, ale nawet w marszu - mówi o Podhalańczykach z Sącza pianista Waldemar Malicki. - Szkoda tylko, że fortepian to nie instrument marszowy, bo chętnie zagrałbym z nimi nie tylko wielki koncert ale i rytmicznego marsza. Muzyka jazzowa w ich wykonaniu też jest arcydziełem porywającym słuchaczy.

Bywa, że jednego dnia solistami są: Ryszard Wróblewski i Małgorzta Długosz, a następnego w innym mieście, równie sławni i wspaniali Iwona Hossa i Dariusz Stachura. Major Strączek mówi żartobliwie, że koncert na najwyższym poziomie zagrali jedynie raz, podczas festiwalu orkiestr wojskowych NATO w Garmisch Partenkirchen. Zorganizowano go na jednym z alpejskich szczytów. Orkiestra, której mjr Strączek jest pierwszym kapelmistrzem, podbija serca publiczności w całym świecie, zdobywa laury międzynarodowych festiwali, nagrywa płyty. Z orkiestrą, jako solistka, koncertuje już córka doktora Stanisława. Wioletta jest flecistką. Swój talent i kunszt rozwija w Akademii Muzycznej w Krakowie, pod kierunkiem byłej rektor tej uczelni prof. Barbary Żelazny-Świątek. Właśnie ze swą utalentowaną córką Strączek zaraz po gazetowej gali w Krynicy Zdroju ruszył do Wiednia. Tam czekał ją występ i nowy wirtuozowski instrument.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto