Od 2015 r. w Nowym Sączu opłata za śmieci segregowane wynosi 7,50 zł od osoby, zaś za niesegregowane - 13 zł. Według wyliczeń zarządu NOVEJ, miesięczne koszty zadania, jakie powierzyło spółce miasto w ramach tzw. usługi in-house, to kwota 1 mln 72 tys. zł. Tymczasem spółka otrzymuje 502 tys. zł. Jak to możliwe?
- Wzrosły ceny zagospodarowania i przetwarzania odpadów, co powoduje, że są koszty ponad dwukrotnie wyższe - tłumaczy Krzysztof Krawczyk. Prezes spółki NOVA wystosował list do prezydenta, w którym postawił go pod ścianą: albo miasto zwiększy kwoty na usługę, albo od sierpnia nie będzie miał kto w Sączu odbierać śmieci.
- NOVA to samodzielny byt prawny i zarząd spółki ma obowiązek dbać o jego funkcjonowanie. Jeżeli dostrzega zagrożenia, to musi kierować się w pierwszej kolejności dobrem spółki, alarmować. W długiej perspektywie nie może ona pracować poniżej poziomu kosztów zmiennych - zaznacza w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Ludomir Handzel.
Prezydent zaproponował, aby rada miasta, na dzisiejszej sesji podjęła debatę na temat cen usług komunalnych oraz kondycji spółki. Nie wiadomo jednak, czy radni podejmą dyskusję w tej sprawie, ponieważ przedstawiciele koalicyjnych kubów PiS i Wybieram Nowy Sącz są po raz kolejny są rozczarowani faktem, że prezydent zamiast przygotować stosowną uchwałę, przerzuca odpowiedzialność za podjęcie ważnej dla mieszkańców decyzji na radnych.
- Spółka doskonale funkcjonowała przez wiele lat, skąd więc nagle takie koszty? Może zaliczają się do nich odprawy dla odwołanego zarządu, zatrudnienie nowych pracowników i koszt audytu - pyta Teresa Cabała, radna PiS. Przypomina również, że rada miasta już dwukrotnie w tym roku przychyliła się do zmian w budżecie i dokapitalizowała spółkę łączną kwotą 1,5 mln zł.
- To szantaż prezydenta i rady miasta. Prezes w liście pisze, że jeśli firma nie dostanie więcej pieniędzy, to przystaną odbierać śmieci - komentuje Józef Hojnor, radny Koalicji Obywatelskiej.
Śmieci na ulicach to czarny, ale bardzo realny scenariusz, bo jeśli prezydent nie dojdzie do porozumienia, a nie może tego dokonać bez zgody rady, to od sierpnia spółka przestanie odbierać odpady, a sądeczanie dosłownie utoną w śmieciach.
- Będę musiał złożyć pismo i wypowiedzieć in-house. Ja też podlegam odpowiedzialności karnej, jeśli będę działał na niekorzyść spółki - wyjaśnia Krawczyk.
Jakie jest zatem możliwe rozwiązanie problemu? Prezydent, w formie uchwały, zgłasza poprawki do budżetu na 2019 rok i dopłaca spółce do realizacji usługi kwotę 2 mln 850 tys. zł. Według specyfikacji przetargu, który NOVA wygrała, cena za odbiór śmieci nie może się zmienić do końca 2020 roku, więc przez kolejne 12 miesięcy należałoby z miejskiej kasy dopłacać do usługi, o ile nie da się w jakiś sposób zredukować jej kosztów. Mieszkańców czekałaby podwyżka za śmieci i to nie mała, bo ponad 100 proc. (według wyliczeń na maj 2019 r.). To jednak bardzo kompromisowe rozwiązanie.
- Nie chcę być złym prorokiem, ale przez takie nieodpowiedzialne zarządzanie tak strategiczna spółką, miastu może grozić katastrofa ekologiczna - kwituje radny Michał Kądziołka.
WIDEO:"Chodzę już tydzień czasu, ale nie ma". W aptekach rozkładają ręce, pacjenci odchodzą z kwitkiem
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
