Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Janczyk. Oby to był przełom

Łukasz Madej
28-letni Dawid Janczyk w końcu zagrał w niedzielę w podstawowym składzie. Zdobył nawet gola
28-letni Dawid Janczyk w końcu zagrał w niedzielę w podstawowym składzie. Zdobył nawet gola Fot. kow
Dawid Janczyk pracował bardzo długo, ale w końcu doczekał się szansy.

- Dawid zaprezentował się bardzo fajnie. Wszyscy byli zbudowani jego postawą. To nie tylko moja ocena, bo zawodników Olimpii__też - mówi trener piłkarzy Sandecji Radosław Mroczkowski.

A Dawid Janczyk, który zimą wrócił do Nowego Sącza, żeby właśnie w swoim pierwszym klubie odbudować karierę, w niedzielę w końcu pojawił się w podstawowej jedenastce „biało-czarnych”. Czekał na to długo, bo wcześniej, czterokrotnie, pełnił rolę rezerwowego, ani razu nie grał dłużej niż kwadrans.

Występ w Grudziądzu okrasił golem. - Miło było po 20 tygodniach pracy pozwolić mu zagrać w wyjściowym składzie. Gol na __pewno jeszcze dodatkowo mu pomoże. Oby to był przełom. Ale pracujemy dalej. Pełne 90 minut? To wymaga kolejnej konsekwentnej roboty - dodaje Mroczkowski.

W niedzielę 28-letni Janczyk z murawy zszedł niespełna 10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy.

- Umówiliśmy się, że zobaczymy, jak zareaguje jego organizm. Pierwsze 45 minut, jak na takie zaangażowanie, miał naprawdę niezłe. Natomiast tempo spotkania było dość wysokie i później przyszedł już kryzys. Przed nami następny mecz. Myślę, że znów damy Dawidowi szansę, bo sam przed __sobą otworzył taką kartę - przyznaje Mroczkowski.

W takiej sytuacji trudno się spodziewać, żeby Janczyk nie został w zespole na kolejne rozgrywki. Na razie tego pewny jest Filip Piszczek, z którym już przedłużono umowę. I to na dwa sezony.

21-latek to największe odkrycie „biało-czarnych” tej wiosny, jednak w Grudziądzu popełnił błędy w kryciu przy stałych fragmentach (Sandecja do przerwy prowadziła 2:0, ale przegrała 2:3).

- Nie upilnował Nildo, a miał takie zadanie i w pierwszej połowie wykonywał je bardzo dobrze -_wyjaśnia trener. I dodaje: - _Ten mecz to duże pole do analizy i na pewno wspólnie ją zrobimy. Filip miał słabsze momenty, ale nie zapominajmy, że to chłopak na dorobku. On dopiero się uczy, z każdą minutą nabiera doświadczenia. Nie liczmy, że od razu będzie naszym filarem. Trzeba zrozumieć, że czasem zabraknie doświadczenia, umiejętności, po prostu ogrania na tym poziomie. Nie ma co na __niego narzekać.

W ogóle po pierwszych 45 minutach nic nie zapowiadało, że Sandecja wróci bez punktów.

-_ W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, zdobyliśmy bramki z przemyślanych akcji i myślałem, że taki poziom utrzymamy. Były błędy w kryciu, ale też za pewnie się poczuliśmy.Powinniśmy utrzymać prowadzenie. Liczyłem na mądrość zawodników, że jeszcze w pierwszej połowie dołożymy gole, bo była możliwość, żeby wtedy mecz „zamknąć” -_uważa trener.

Za ekipą z Nowego Sącza dwie z rzędu porażki - w Suwałkach i Grudziądzu. A te podróże to nowość dla pochodzącego z łódzkiego Mroczkowskiego.

- Pierwszy raz tego doświadczam. Ze środka Polski to wszędzie połowa albo mniej drogi. Ale jak ktoś do nas jedzie, to wie, że przed nim mecz z __kategorii „maraton” - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto