MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Delegacje samorządowców: służbowo w kraj albo za granicę

Teresa Zielińska
Burmistrz Dariusz Reśko przebywał w delegacjach aż 53 dni
Burmistrz Dariusz Reśko przebywał w delegacjach aż 53 dni Fot. Wojciech Chmura
Delegacje samorządowców. Kraków to najczęstszy cel podróży służbowych samorządowców z naszego regionu. Burmistrz Krynicy-Zdroju Dariusz Reśko przyznaje, że jeździ tam średnio raz w tygodniu.

Delegacje samorządowców: na wyjazdach od 12 do 53 dni rocznie

- Wiąże się z wizytami w instytucjach, z którymi współpracujemy - mówi Reśko. - Czasy są takie, że zza biurka niewiele się załatwi. Realizujemy wiele projektów unijnych, trzeba jechać podpisać umowy albo aneksy do nich. Najczęściej konieczna jest obecność moja i skarbnika. Na odległość po prostu nie da się tego załatwić.

W ciągu ostatniego półtora roku wyjazdy burmistrza do Krakowa przyniosły namacalne skutki. Krynica "przerobiła" około siedem milionów złotych z unijnych funduszy. Podróże do Warszawy zaowocowały m.in. pozyskaniem 4 mln zł dotacji z WFOŚ na zabezpieczenie przeciwpowodziowe potoku Kryniczanka.

- Pracuję jedenaście godzin dziennie - mówi Dariusz Reśko. - Nawet w samochodzie podczas podróży służbowej załatwiam sprawy przez telefon albo pracuję na laptopie, staram się maksymalnie wykorzystać czas. Gdybym sam kierował, nie byłoby to możliwe, dlatego w dalsze trasy biorę samochód z kierowcą. Ale nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz korzystałem z samochodu służbowego i brałem delegację do Nowego Sącza. Takich wyjazdów w ogóle nie rozliczam.

Burmistrz Krynicy z powodu delegacji przebywał w ubiegłym roku 53 dni poza urzędem. Jego przeciwieństwem jest prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak. W minionym roku odbył 12 podróży służbowych. Najczęściej były to wyjazdy jednodniowe do Krakowa, Zakopanego, Krynicy i Częstochowy, mieszczące się w godzinach pracy.

- Prezydent uważa, że nie trzeba wyjeżdżać z miasta pięć razy w tygodniu, żeby załatwić jakąś sprawę - mówi Małgorzata Grybel, rzeczniczka sądeckiego magistratu. - Nie jeździ więc często, a udaje się na umówione spotkania.

Rzeczniczka nie chce jednak mówić o konkretnych efektach działań swojego zwierzchnika. Z powodu oszczędności prezydent Nowak nie wyjeżdża za granicę. W ubiegłym roku odbył tylko jedną taką podróż. Pojechał do Starej Lubowni na Słowacji, w ramach współpracy partnerskiej miast.

Burmistrz Limanowej Władysław Bieda na wyjazdy służbowe poświęcił w ubiegłym roku 22 dni. Do tego dochodzą 63 delegacje, trwające krócej niż osiem godzin. Burmistrz gościł w miastach partnerskich w Wathlingen w Niemczech, Dolnym Kubinie na Słowacji, Truskawcu na Ukrainie i Nagykallo na Węgrzech.

W kraju najczęściej podróżował do Krakowa do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, RZGW, WFOŚ, GDDKiA i Zarządu Dróg Wojewódzkich. Wiele wyjazdów związanych było z pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Sekretarz miasta Marek Matras wymienia choćby otrzymane niedawno 6,4 mln zł z Funduszu Spójności, będące pokłosiem ubiegłorocznych starań. Podobnie jak 2,9 mln zł z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego na remont dróg gminnych.

37 dni spędził w podróżach służbowych starosta nowosądecki Jan Golonka. Na 34 zrealizowane delegacje, 20 wyjazdów było do Krakowa, pozostałe to Warszawa, Gorlice i Nowy Targ. Starosta tylko raz wyjeżdżał za granicę, do Starej Lubowni.

W wyjazdach służbowych starosty limanowskiego Jana Puchały dominują Nowy Sącz, Kraków i Warszawa. Większość z podróży to "nieustanne starania o pozyskiwanie środków zewnętrznych" - przekonuje biuro promocji starostwa. Wymienia negocjacje, omawianie warunków inwestycji, podpisywanie umów. Jak się dowiedzieliśmy, tylko w ubiegłym roku powiat pozyskał 17 mln zł środków pomocowych, a obecnie - kolejne 13 mln zł.

Ile kosztują nas ich służbowe wyjazdy?

Samorządowcy podróżują najczęściej samochodami służbowymi, choć zdarza się, że czasami korzystają z prywatnych. W pojedynczych przypadkach wybierają pociąg albo autobus, jeśli w grę wchodzi wyjazd zorganizowany.

Podróże burmistrza Krynicy kosztowały w ubiegłym roku niespełna 2,5 tys. zł. Na wyjazdy służbowe burmistrza Limanowej wydano prawie 16 tys. zł. Najwięcej, bo ponad 23 tys. zł, pochłonęły delegacje starosty limanowskiego. Na podróże starosty nowosądeckiego wydano ponad 4,8 tys. zł. Najmniej kosztowne są wyjazdy prezydenta Nowego Sącza - ok. 190 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto