MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Do wczoraj kandydaci na posłów i senatorów mieli usunąć swą wyborczą propagandę

MM
fot. Michał Michalik
fot. Michał Michalik
Wędrując przez Nowy Sącz wcale nie trzeba się wysilać ani też bacznie rozglądać, by dostrzec przedywborcze reklamy licznych kandydatów na posłów i senatorów Rzeczypospolitej.

Wędrując przez Nowy Sącz wcale nie trzeba się wysilać ani też bacznie rozglądać, by dostrzec przedywborcze reklamy licznych kandydatów na posłów i senatorów Rzeczypospolitej. Trwają tam, gdzie je umieszczono, chociaż od wyborów minął miesiąc - czyli czas, jaki ustawa przewiduje na usunięcie wszelkiej propagandy przedwyborczej.

Strażnicy ruszają do akcji
- We wtorek inspektorzy Straży Miejskiej otrzymali polecenie ustalania, gdzie i czyje reklamy wyborcze jeszcze nie są usunięte - informuje Ryszard Wasiluk, komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu. - Nie chodzi tylko o wielkie plansze i baner y - dodaje. - Również plakaty i małe naklejki umieszczone często tam, gdzie nie powinny się nigdy znaleźć: na ścianach domów, rynnach, latarniach ulicznych. Akcję "koniec wyborów" koordynuje w Straży Miejskiej Anita Sołtys. Strażnicy miejscy mają prawo ukarania kandydatów bądź już parlamentarzystów albo ich sztabów mandatami do 500 złotych. Gdy to nie posk utk uje, zostanie skierowany pozew do Sądu Grodzkiego. Grzywna może wynieść do 5 tys. złotych.

Straż miejska nie czekała do ostatniego dnia z przypomnieniem kandydatom i ich sztabom wyborczym o obowiązku usunięcia wszystkich elementów propagandowych. Wysłała informacyjne pisma do 12 sztabów wyborczych, a także imiennie do byłych i nowych parlamentarzystów. Sztab senatora Stanisława Koguta nie czekał na przypomnienia i ponaglenia. Jego przedstawiciel wcześniej odwiedził komendanta Straży Miejskiej i ustalił skąd oraz co trzeba usunąć.

Przezorni nie mają kłopotów
Straż Miejska w Nowym Sączu nałożyła już pierwszy mandat za przedwyborcze, a raczej powyborcze oplakatowanie miasta.
Chodzi nie tyle o termin usunięcia, a bardziej miejsca i sposób rozmieszczenia tych plakatów i naklejek. Komendant Wasiluk zachowuje milczenie, kto będzie sięgał do swojej kieszeni, ale nieoficjalnie mówi się, że sprawa dotyczy jednego z niedoszłych senatorów. - Plakaty mieliśmy naklejone na płytach dykty i mocowane na słupach - wyjaśnia Artur Czernecki, który kierował kampanią wyborczą obecnego posła LPR Edwarda Ciągły. To dawało pewność, że plakaty nie będą niszczone. Ułatwiło też szybkie zdemontowanie reklam. Policzyliśmy, ile było, a ile wróciło. Są prawie wszystkie więc chyba nie będziemy mieli kłopotów. Jeśli ktoś chce być parlamentarzystą i stanowić prawo, to musi również prawa przestrzegać nawet w sytuacji, gdy powoduje to dodatkowe wydatki na usunięcie tego, czym reklamowało się swoją osobę wyborcom.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto