Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom Szymka może się zawalić. Pomóżmy w zbiórce na nowy

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Szymon Smyda ma jedno marzenie - wybudować nowy dom, w którym będzie szczęśliwie żył w mama i babcią. Teraz mieszkają w około 200-letniej rozpadającej się chacie, która w każdej chwili może się zawalić.

WIDEO: Krótki wywiad

Szymon Smyda musiał bardzo szybko dorosnąć. Wychowywał się bez ojca, a jego wzorem był dziadek i wujek. Gdy miał 12 lat został sam z mamą i babcią w domu, który nie ma fundamentów, a jego stan techniczny można określić jako tragiczny.

- Moi rówieśnicy myśleli o zabawie. Ja tylko o tym, jak coś zarobić, żeby pomóc mamie i babci. Żebyśmy mieli co jeść i dach nad głową - przyznaje 23-latek.

Dom, w którym mieszka od urodzenia, ponad 40 lat temu kupili jego dziadkowie. W nim wychowali czwórkę dzieci, które dorosły i założyły swoje rodziny. Z nimi została Kinga, mama Szymona.

- Jakoś sobie radziliśmy. Ja wyjeżdżałam za granicę na sezonowe roboty, to na zbiór owoców, to do pracy na produkcji - opowiada pani Kinga. - Syn bardzo nas wspierał. Jestem z niego dumna, bo zamiast na własne przyjemności odkładał pieniądze na drobne remonty domu.

Pani Kinga wraz z Szymonem własnymi rękami dokonywali koniecznych w starym domu napraw. Z nieużywanego pomieszczenia zrobili pokój dla dorastającego chłopaka. Ocieplili ściany, położyli rygipsy i pomalowali.

- Szymon niedługo się nim cieszył. Pewnego dni część dachu akurat nad jego pokojem runęła - dodaje mama 23-latka. - Całe szczęście, że nie było nikogo w środku, a konstrukcja sufitu wytrzymała, bo mogło dojść do tragedii.

Chłopak znów zamieszkał w jednym pokoju ogrzewanym kozą z mamą i 72-letnią, schorowaną babcią Bogusią. W domu jest jeszcze jedno pomieszczenie, które nazywają kuchnią. Choć ciężko tak o nim powiedzieć. Maleńka kuchenka na butlę gazową, zlew i koza to jedyne jej wyposażenie.

- Nie mamy wygód ale przez lata do tego przywykliśmy. Mamy wygódkę, swoją wodę ze studni. Nauczyliśmy się, że chcąc się umyć trzeba zagrzać wodę na piecu - wtrąca pani Bogusia. - Najgorszy jest jednak stan domu, którego remont już nie wchodzi w grę.
Walący się dach, dziury w suficie, ścianach i podłodze, nieszczelne okna. Brak kanalizacji i sieci wodociągowej. Prymitywna, 20-letnia instalacja elektryczna. Do tego obawa pożaru, bo już dwukrotnie zapaliła się sadza w kominie.

- Chcemy móc spokojnie zasnąć, nie obawiając się, że dom się zawali i zostaniemy bez dachu nad głową, nie mając gdzie pójść - mówi Szymon. - Chcę wybudować malutki domek, który zapewni bezpieczeństwo moim kobietom.

Nie widząc innej możliwości, po tym jak niedawno część dachu się zawaliła, Szymon postanowił przezwyciężyć wstyd i poprosić o pomoc. Z pieniędzy, które zarabia pracując dorywczo jako budowlaniec i dorobi mama oraz ze skromnej renty babci - tysiąc złotych z czego większość idzie na leki - nie stać go, żeby odłożyć 100 tys. zł. Dlatego założył na portalu Zrzutka.pl własną zrzutkę zatytułowaną „Pomóż spokojnie zasnąć".

- Za każdą złotówkę będziemy wdzięczni, a za okazane dobro, będziemy odpłacać tym samym - zapewnia Szymon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dom Szymka może się zawalić. Pomóżmy w zbiórce na nowy - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto