Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drugi dzień procesu grupy "Al Capone"

HSZ
- Nie zabiłem Piotrka, żyliśmy jak bracia, razem chodziliśmy na robotę, znaliśmy się od poprawczaka - przekonywał wczoraj sąd Krzysztof F. Drugi dzień procesu w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu 11 bandziorów z grupy ...

- Nie zabiłem Piotrka, żyliśmy jak bracia, razem chodziliśmy na robotę, znaliśmy się od poprawczaka - przekonywał wczoraj sąd Krzysztof F. Drugi dzień procesu w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu 11 bandziorów z grupy Władysława Ch. ps. "Al Capone" w całości wypełniły zeznania Krzysztofa Ł. Prokurator oskarża ich o zamordowanie czterech konkurentów z branży przestępczej, nie licząc pomniejszych grzechów.

Krzysztof Ł., tarnowianin, 36 lat, niski, krępy, w okularach złożył najobszerniejsze zeznania w śledztwie i wskazał miejsce zakopania trzech zwłok. Przyznaje się do stawianych mu zarzutów, za wyjątkiem - bagatela - udziału w zabójstwie Piotra G. Na sali rozpraw nie siedzi, jak wszyscy oskarżeni w przeszklonej klatce, lecz osobno, między dwoma policjantami. Jeśli mu wierzyć, to jest najlepszym kasiarzem na południe od Krakowa. Sztuki rozpruwania kas pancernych nauczył się od doświadczonego kryminalisty, który siedział w latach 50. i potem swoją wiedzę przekazał synom, a dodatkowo kilku zdolnym adeptom.
Krzysztof Ł. twierdzi, że "otworzył' metodą "na raka" przez centralny zamek ponad setkę sejfów w całej Polsce. Na początku lat 90. za noc trafiał się miliard i więcej starych złotych. Na robotę najczęściej chodził z Piotrem G., który był sprawny, odważny i dyskretny, a alibi zapewniała mu zawsze rodzona matka. Potrafił włamać się na ósmym piętrze i umiał rozbrajać systemy alarmowe. Nie było między nimi żadnych zatargów poza tym, że Piotrek po udanym skoku potrafił w jedną noc przehulać 100 mln starych złotych i rano przychodził po pożyczkę, którą zresztą zwracał z naddatkiem. Ale według aktu oskażenia to właśnie Krzysztof Ł. razem z Grzegorzem K. 10 lipca 1996 r. pobili do nieprzytomności Piotra G., a potem skuli kajdankami i jeszcze żywego wrzucili do Dunajca?
Okoliczości śmierci Bogusława P. oraz zabójstwa Grzegorza C. i Ryszarda G. skruszony kasiarz zna ze słyszenia. Bogusław P. to był mocny człowiek sądeckiego półświatka, ale na jego nieszczęście odbił mu dziewczynę Ryszard Ch., brat ?Al Capone?. To Izabela K. miała podżegać braci Ch. do zabicia swego oficjalnego konkubenta, mówiąc, że dłużej nie zniesie sytuacji, gdy należy do dwóch mężczyzn.
- Bogusław P. był nieufny, do mieszkania wpuszczał tylko Izę i mnie i tylko ja byłem w stanie wyciągnąć go z domu na robotę - zeznawał wczoraj Krzysztof Ł., który nie przyjął oferty "wystawienia" kolegi za 40-50 tys. zł.

Ostatecznie ofiarę wyciągnął z mieszkania Tomasz P. W zasadzce pod Starym Sączem w nocy 20 maja 1997 r. czekała reszta bandy z pistoletami. Na Grzegorza C., też ważnej postaci sądeckiego półświatka, "Al Capone" miał wydać wyrok śmierci już w 1996 roku. Do egzekucji doszło dopiero 19 maja 2000 r. Grzegorz C. zginął razem z Ryszardem G. Na "wspólny skok" namówili ich Krzysztof F. i Sebastian W. Zasadzka w Kasinie Wielkiej była starannie przygotowana i miała kształt trójkąta, którego wierzchołki stanowili przyczajeni bandyci z bronią. W środek tego trójkąta wjechał samochód z ofiarami. Nie mieli szans, ale taki układ groził również wzajemnym postrzeleniem się napastników, do czego zresztą o mały włos nie doszło. Grzegorz C. padł od razu, Ryszard G. jeszcze próbował ucieczki.
- Kto wam kurwy zapłacił? - takie miały być ostatnie słowa konającego Grzegorza C.
Gdy przewodniczący składu sędziowego, sędzia Bogusław Bajan odczytał ten fragment zeznań Krzysztofa Ł., zatrzęsła się od płaczu w ławie dla publiczności kobieta w ciężkiej żałobie. Na prośbę Marii C. prostujemy, że od 1999 roku była już żoną, a nie konkubeną Grzegorza C. Przyszła do sądu, żeby się dowiedzieć jak zginął jej ukochany, z którym przeżyła kilka najlepszych swoich lat i któremu postawiła grobowiec w Nowym Sączu.
Dziś dalszy ciąg procesu.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Drugi dzień procesu grupy "Al Capone" - Nowy Sącz Nasze Miasto

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto