Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwuletnią Różyczkę przed amputacją nogi może uratować jedynie operacja

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Nawet lekkie uderzenie albo niegroźnie wyglądający upadek powoduje złamanie kości piszczelowej u zaledwie dwuletniej Różyczki Dąbrowskiej. Dziewczynka cierpi na wadę wrodzoną, a kolejne złamania doprowadzą do amputacji prawej nóżki. Ocalić może ją operacja, na którą do 10 grudnia trzeba zebrać ponad 400 tys. zł.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest

Różyczka to pierwsze dziecko Karoliny i Pawła Dąbrowskich. Gdy miała dwa miesiące dowiedzieli się, że cierpi ona na wadę wrodzoną - nerwiako-włókniowatość typu pierwszego z dysplazją kości piszczelowej.

- Największym problemem jest prawa nóżka. Kości nieustannie się łamią, choć cały czas są wzmacniane ortezą - mówi Karolina Dąbrowska, mama Różyczki. - Jeśli w porę nie wykonamy operacji, nóżka będzie się dalej łamała, a konsekwencją tego będzie amputacja - dodaje zrozpaczona.

Różyczka chce chodzić

Wrodzona wada powoduje, że w ciele Różu mogą się tworzyć mniej lub bardziej niebezpieczne guzy. Ale najgorsze jest to, że kość w nóżce dziewczynki rośnie krzywo. Do tego jest krótsza, bardzo słaba i łatwo ulega złamaniom.

- Ból, który towarzyszy córeczce, rozdziera nasze serca. Gdy usłyszałam, co jej dolega, myślałam, że Róża ponosi szynę przez jakiś czas i to załatwi sprawę - opowiada pani Karolina. - Ale lekarz nie dał żadnej nadziei. Najgorsze jest to, że jeśli kość się złamie, to już nie zrasta. W tym miejscu tworzy się staw rzekomy, noga jest wygięta w nienaturalny sposób.

Rodzice dwulatki mieli nadzieję, że orteza, z którą ich dziecko się nie rozstaje, zapobiegnie złamaniom. Niestety, okazało się, że to nie wystarczające zabezpieczenie. Niedawno Róża poślizgnęła się na mokrych płytkach i upadła. Choć noga była w szynie, to kość znów pękła.

- Boimy się, że jeśli tak dalej pójdzie to córeczka zostanie bez nóżki - przyznaje pani Karolina. - W wyobraźni widziałam dzieci w szkole naśmiewające się z mojej córki, że nie jest tak sprawna jak one. Że nie gra w piłkę, tylko stoi z boku. Nie wspina się na drzewa, tylko przygląda się rówieśnikom. Cichutko, samotnie, w kąciku…

Tej wizji mama dziewczynki nie potrafi wyrzucić z głowy. Niedawno Róża dostała nową ortezę, która wyglądem nie zachęca do noszenia. Dwulatka nie chce jej zakładać. Płacze. Rodzice czasem już nie wiedzą, jak wytłumaczyć tak małej istocie, że musi w niej chodzić.

- Przecież nie przywiążę jej do łóżka, żeby chronić przed upadkiem i kolejnym złamaniem - zastrzega mama Róży. - A ona jest taka żywa. Chce chodzić, poznawać świat. Choć tyle wycierpiała, uśmiecha się, jest radosna, kocha ludzi - dodaje.

Kosztowna operacja

Rodzicom dziewczynki, gdy tylko dowiedzieli się o jej chorobie, zawalił się świat.

- Na początku płakałam, właściwie bez przerwy. Miałam żal do świata, że moja córeczka jest tak bardzo chora… Ale musieliśmy się podnieść, walczyć. Dla niej - zaznacza pani Karolina.

Zaczęli szukać informacji o chorobie, jeździć do lekarzy: neurologów, onkologów, ortopedów i pediatrów.

- Objawów choroby jest wiele. Ważne są kontrole u okulisty co pół roku, bo atakowany jest nerw wzrokowy oraz rezonans magnetyczny czaszki i kręgosłupa wykonywany co rok - wylicza Dąbrowska. - Róża ma już guza na kręgosłupie, który rośnie razem z nią i drugiego w główce. Boimy się, że dojdzie padaczka.

Kolejni lekarze, do których trafiali, chcieli podjąć się operacji nóżki dwulatki. Żaden jednak nie dał stuprocentowej gwarancji, że nie dojdzie do kolejnych złamań. Tę dał Dr Dror Paley założyciel i dyrektor Paley Institute w West Palm Beach na Florydzie. Zgodził się zoperować Róże już 10 stycznia 2020 roku w Warszawie. Tyle, że zabieg nie jest refundowany przez NFZ, a jego koszt to ponad 400 tys. zł.

- Napawa nas to nadzieją, że Róża będzie mogła cieszyć się dzieciństwem jak inne dzieci - podkreśla mama dwulatki. - Na razie jest to w sferze marzeń, a problemem jest niewyobrażalna kwota, która dla nas jest niemożliwa do uzbierania. Całą sumę trzeba wpłacić do 10 grudnia, jest niewiele czasu.

Pomóc może każdy wpłacając dowolną kwotę na konto Fundacji Siępomaga: 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892, w tytule wpisując: 20526 Róża Dąbrowska darowizna. Na portalu społecznościowym Facebook powstała też specjalna grupa Licytacje dla Róży / Auctions for Rosie, gdzie ludzie przekazują na aukcje różne przedmioty i usługi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dwuletnią Różyczkę przed amputacją nogi może uratować jedynie operacja - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto