Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Sandecji Nowy Sącz: Pieniądze dla klubu wynosimy z domów

Rozmawiał Łukasz Madej
Dyrektor Paweł Cieślicki
Dyrektor Paweł Cieślicki Fot. Jerzy Cebula
- Niemal dokładnie rok temu został Pan dyrektorem Sandecji.

[PAWEŁ CIEŚLICKI]- Ale nie sportowym, jak to czasem o sobie czytałem. A rok zleciał szybko. Z drugiej strony, jak miał nie zlecieć, skoro przez cały czas były same problemy.

- Z klubem jest gorzej, niż się Pan spodziewał?

- Tak, ale nie żałuję, że taką podjąłem decyzję, bo cały czas jestem związany z tym sportem. Prowadzę interesy, dużo jeżdżę poza granice Polski, jednak jak tylko wracam, od razu zjawiam się na Sandecji. Na razie daję sobie z tym radę.

- Tak z ręką na sercu, po co w ogóle Panu ta Sandecja?

- Jestem związany z Sądecczyzną, z piłką nożną. Wiele lat grałem w różnych klubach. Myślałem, że coś pomogę. I chcę jeszcze raz powiedzieć - pracuję tu społecznie. Żeby ktoś nie mówił, że jako dyrektor Sandecji biorę pieniądze. Absolutnie, jest wręcz odwrotnie.

- Czyli mamy rozumieć, że finansuje Pan „biało-czarnych”?

- Oczywiście, nie jestem tylko biernym obserwatorem.

- Podobno to właśnie Pan ma na utrzymaniu wychowanka szkółki Barcelony Armanda Ellę Kena. Prawda?
[tresc_platna]
- Tak, ja go ściągnąłem do Nowego Sącza. Płacę mu pensję, opłacam też mieszkanie. Do tego czterem innym zawodnikom, którzy dostają wypłaty z klubu, wszystkie sprawy związane z ubezpieczeniami pokrywa moja firma.

- Jaką kwotą wspiera Pan Sandecję?

- Suma rocznie przekracza sto tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze różne inne rzeczy...

- Na przykład?

- Czasem człowiek składa się na premię dla zawodnika, czy na hotel, bo klubowi brakuje pieniędzy. Zrzucamy się w trzech lub w czterech. Zazwyczaj ja, Andrzej Danek (prezes klubu - przyp. red.), Wiesław Leśniak (wiceprezes - przyp. red.) czy Tadek Szewczyk (wiceprezes - przyp. red.). Dajemy po dwa czy pięć tysięcy złotych. Jedziemy na mecz i mówimy do chłopaków: „Panowie, prosimy zagrajcie fajnie, a to będzie od nas premia, taka prywatna”.

- Nietypowa sytuacja.

- Niczego z tego nie mamy, ale później ludzie i tak komentują, że nic nie robimy (śmiech). Tak jednak było, jest i będzie. Może niech lepiej zamiast krytykować i oni się dołożą, wtedy Sandecja będzie naprawdę wielka. Jeśli są chętni, zapraszamy. Wszystko, o czym mówię, jest udokumentowane. Nie opowiadam bajek, to fakty. Tu potrzeba tysiąc, tam dwa, gdzie indziej pięć tysięcy. Kiedy drużyna w poprzednim sezonie jechała do Lubina, a nie było pieniędzy na hotel, to ze swoich pieniędzy dałem. Naprawdę, trzeba się nad tym wszystkim zastanowić, bo ludzie, którzy w tej chwili są w Sandecji, nie zabierają z niej pieniędzy, tylko wnoszą je do klubu ze swoich domów, ciągle dokładają.

- Od pięciu lat słyszymy, że będzie dobrze, tymczasem znowu jest jak zwykle, czyli zespół znajduje się nisko w tabeli. W czym tak naprawdę tkwi problem?

- Przede wszystkim w finansach. W środku tabeli pierwszej ligi można grać, ale jak się ma budżet w wysokości trzech milionów. Ten Sandecji jest najniższy w lidze.

- Sandecja z miasta otrzymuje około półtora miliona złotych.

- Pod tym względem musi być zmiana mentalności.

- Jeśli miasto przeznaczałoby większe środki, to wielu mieszkańców mogłoby zapytać: „Dlaczego miliony z naszych pieniędzy idą na zawodową drużynę?”

- Bo, jak nazwa wskazuje, to Miejski Klub Sportowy Sandecja. Nie Danek czy Cieślicki, tylko MKS Sandecja. Wie pan, myśleliśmy, żeby założyć spółkę, ale nikt się niestety do tego nie garnie.

- To zastanawiające, bo akurat na Sądecczyźnie odsetek milionerów jest duży.

- Niestety, wypowiedzi ludzi, którzy mają pieniądze są takie: „Ja się na tym sporcie nie znam, mnie to nie interesuje”. W zeszłym roku było spotkanie, zaprosiliśmy firmy Fakro, Newag, Konspol, Wiśniowski. Świętej pamięci Józiu Oleksy pytał: Pomożecie Sandecji?

- Co powiedzieli?

- Prawie od wszystkich odpowiedź była jednakowa: „Niech grają za tyle, ile mają pieniędzy od miasta”. A to tylko półtora miliona i mówię otwarcie, że za tyle można grać w trzeciej lidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto