MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Florynka: dlaczego 19-latek popełnił samobójstwo?

Izabela Frączek
Wstrząśnięte koleżanki z klasy żegnają się z Pawłem. Nie mogą uwierzyć, że spokojny 19-latek nie przyjdzie już do szkoły
Wstrząśnięte koleżanki z klasy żegnają się z Pawłem. Nie mogą uwierzyć, że spokojny 19-latek nie przyjdzie już do szkoły fot. izabela frączek
We Florynce pochowano 19-letniego ucznia ostatniej klasy Technikum w Zespole Szkół Zawodowych w Grybowie, który popełnił samobójstwo. Żegnali się z nim zrozpaczeni rodzice, starszy brat, przyjaciele, mieszkańcy wsi. Żegnali nauczyciele, koleżanki i koledzy z klasy, którzy rozstając się z Pawłem w piątek po lekcjach nie mieli powodów, by przypuszczać, że w poniedziałek będą mu towarzyszyć w ostatniej drodze.

Ciało Pawła znalazł w piątek ok. godz. 16 jego ojciec. 19-latek powiesił się w starym, niezamieszkałym budynku, tuż obok rodzinnego domu we Florynce. Jak informuje policja, nie zostawił pożegnalnego listu. Według aktualnego rozeznania funkcjonariuszy nic nie zapowiadało takiej tragedii. Nic nie wiadomo, żeby nastolatek miał jakieś problemy w domu czy uczuciowe.

- Był bardzo spokojnym chłopakiem, grzecznym, dobrze wychowanym. Normalnym - kręcili głowami mieszkańcy Florynki tuż przed pogrzebem Pawła. - Ludzie mówią, że zrobił to przez problemy w szkole - powiedział Sylwek, który chodził z Pawłem do gimnazjum. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, również policja bardzo poważnie bada ten wątek.

Wiele do powiedzenia na ten temat mają koleżanki i koledzy z klasy Pawła. - Miał problemy z pracownią ekonomiczną. Nauczycielka tego przedmiotu jest bardzo ambitna, chce mieć stuprocentową zdawalność na egzaminie zawodowym, dlatego uwzięła się na Pawła - twierdzi jedna z uczennic. - Nie chciał wycofać deklaracji o przystąpieniu do egzaminu, dlatego dała mu jedynkę, żeby w ogóle nie miał możliwości zdawania - dodaje kolejna uczennica. Pozostali kiwają głowami.

Jak opowiadają uczniowie, w czwartek Paweł zdawał przedmiot wraz z dwiema również zagrożonymi jedynką koleżankami. Nie zdał jako jedyny. Nauczycielka wystawiła mu na koniec roku jedynkę, uniemożliwiając nie tylko podejście do egzaminu zawodowego na technika-ekonomistę, ale i do matury.

Dzień później Paweł wycofał się z podchodzenia do egzaminu zawodowego, bo miał nadzieję, że dostanie ostatnią szansę. - Chciał zdawać tylko maturę, ale pani była nieugięta. Wszyscy poszliśmy się za nim wstawić. Powiedzieliśmy, że nie mamy nic przeciwko temu, żeby podniosła mu ocenę ale nie chciała nas słuchać - stwierdziły zapłakane uczennice.

Za Pawłem próbowała się wstawić również Wiktoria Mól, wychowawczyni klasy. - Prosiłam koleżankę, żeby jeszcze raz przemyślała decyzję, ale odpowiedziała, że nie zmieni zdania - mówi nauczycielka. - Nie umiem powiedzieć, czy ocena była jedynym powodem tej tragedii, ale na pewno miała wpływ na decyzję Pawła. W piątek był strasznie zdenerwowany, bardzo chciał poprawiać.

Wychowawczyni potwierdza, że 19-latek był uczniem słabym. Ze łzami w oczach podkreśla jednak, że pracował do końca. - Gdyby wycofał się z egzaminu zawodowego wcześniej, nadal byłby z nami - uważają uczniowie.

Lesław Tarasek, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych w Grybowie, jest wstrząśnięty tragedią. Nie wyklucza, że jedynka z pracowni ekonomicznej miała wpływ na decyzję ucznia. - Powinniśmy być ostrożni z oskarżeniami - zastrzega dyrektor Tarasek. - To nie jest tak, że Paweł był piątkowym uczniem i nagle dostał jedynkę. Niedostateczny z pracowni ekonomicznej miał również na semestr, był zagrożony na koniec roku z dwóch innych przedmiotów.

Nauczycielka, która wystawiła Pawłowi jedynkę (nazwisko do wiadomości redakcji), jest przejęta tragedią. Przyznaje, że myślała o tym, czy na śmierć Pawła mogła mieć wpływ wystawiona przez nią ocena. Jednak stanowczo podkreśla, że traktowała ucznia jak wszystkich innych i dała mu szansę zaliczenia przedmiotu, chociaż miał z niego sześć jedynek i jedną dwójkę.

- Dostał inne zadanie niż jego koleżanki, ale miał zaliczyć cały rok, pokazać, że może przystąpić do egzaminu zawodowego - argumentuje kobieta. - Naprawdę nie jestem osobą, dla której wystawienie uczniowi oceny niedostatecznej jest satysfakcją. Nigdy też nie sugerowałam Pawłowi, że będzie miał dwójkę, jeżeli zrezygnuje z przystąpienia do egzaminu.

Stanisław Szudek, dyrektor nowosądeckiej delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty wyśle we wtorek do grybowskiej szkoły dwóch wizytatorów. Sprawdzą system oceniania uczniów klasy czwartej technikum. - Spróbują też określić, czy mógł on zaważyć o decyzji ucznia o targnięciu się na życie - wyjaśnia Szudek.
W piątek na miejscu tragedii była Romualda Szymczak, zastępca prokuratora rejonowego w Gorlicach. W rozmowie z nami poinformowała, że w tym tygodniu podejmie decyzję w sprawie dalszego biegu sprawy, czyli umorzeniu postępowania lub wszczęciu śledztwa.

Współpraca Paweł Szeliga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto