Jak doszło do tego, że postanowiłam napisać tutaj o tym? Mam działke w miejscowości Hańczowa (woj małopolskie) w pobliżu miasta Gorlice, dalej Tarnów, Nowy Sącz itp. Na terenie swojej działki znalazłam cztery małe koty. Postanowiłam oddać je do współpracującego z gminą (w tym przypadku Uście Gorlickie) schroniska lub fundacji zajmującej sie takimi przypadkami.
Okazało sie, że ani gmina, ani miasto Gorlice nie współpracują z żadnym schroniskiem (pani sekretarka urzedu miasta Gorlice w bardzo obcesowy sposób zbyła mnie), schroniska nie posiada takie duże miasto jak Nowy Sącz! Nie ma na tym terenie żadnej fundacji, która zajmuje sie adopcjami i domami tymczasowymi dla zwierząt!
Jedyna tarnowska odesłała mnie z kwitkiem! (nie ich teren) Pytam wiec czyj?! Wobec tego postanowiłam przywieźć koty do Łodzi i za pośrednictwem naszych fundacji (Miauczykotek i Kocia Mama) znaleźć im dom. Przed tym udalam sie do tamtejszego weterynarza (Uscie Gorlickie), który odrobaczył koty, ocenił ich stan zdrowia i opowiedzial jak na tamtym terenie funkcjonuje "obrona praw zwierząt".tzn, że sposobem na pozbycie sie kłopotu jest topienie i zabijanie.
Ludzie nie wiedza co to kastracja i sterylizacja , a do tego są to kosztowne zabiegi. (powinny byc refundowane jeśli na tamtym terenie nie ma schronisk!)
Obecnie koty mają domy w Łodzi (wiozłam je 430 km! samochodem) To jest efekt lekkomyślności i potwornej znieczulicy władz tych miast i gmin.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?