Andrzej B. odmówił wczoraj składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania stron. Sąd odczytał więc wyjaśnienia, które składał kilkakrotnie na policji i w prokuraturze.
Przedstawił kilka wersji tragicznych wydarzeń. Za każdym razem utrzymywał, że feralnego dnia Grażyna W. przyszła do jego mieszkania mocno pobita. Podejrzewał, że spotkała się z kochankiem, więc się zdenerwował. Najpierw twierdził, że upadła i straciła przytomność, potem przyznawał, że pobił ją pięściami, bo nie chciała mu powiedzieć, gdzie była przez całą noc. Żałował, że ją pobił, ale podkreślał, że nie chciał jej zabić. Ostatecznie do pobicia także się nie przyznał.
Według śledczych Andrzej B. brutalnie pobił Grażynę W. Miała liczne obrażenia na całym ciele, stłuczony mózg, doznała też wylewu podpajęczynówkowego. Zachłysnęła się krwią i zmarła. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo, przyjmując, że miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Sąd nie wyklucza, że zmieni kwalifikację czynu na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego śmiercią.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?