- Zrekompensowałem ubiegłoroczne dwa tygodnie stracone nad jeziorem koło Suwałk, gdzie nie złowiłem ani jednej rybki - cieszy się Szadkowski. - Pobyt w Gródku nad Dunajcem zawdzięczam szwagierce, bo to ona położyła palec na mapie mówiąc, że na tej niebieskiej plamie jeszcze nie byłem. Pojechaliśmy więc całą familią. Cieszyła się 11-letnia córka Wiktoria, bo ona też wędkuje i nawet wygrała zawody na Dzień Dziecka.
Radością męża ucieszona jest jego żona Grażyna. Ujawnia jednak, że urlopowy czas jego wędkowania to dla niej największa kara jaką musi przeżyć co roku. Do9brze, gdy mąż ma "branie", jak teraz lub kilka lat temu nad Odrą koło Kędzieżyna, gdzie wyciągnął 15-kilogramowego karpia
Marcin Szadkowski swojego amura - giganta złowił używając jako przynęty kukurydzy, ale specjalnie spreparowanej. - Taka przynęta jest na amura najskuteczniejsza - mówi Janusz Szepeta z Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowym Sączu. - Rok temu pozwoliła wędkarzowi z Wrocławia złowić w rejonie Gródka nad Dunajcem okaz o wadze aż 27 kg.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?