Halina Potok jest znowu prorektorem. Kilka dni temu została odwołana

FLESZ - E-dowód ułatwi Ci życie, możesz go mieć za darmo

Halina Potok została przywrócona na stanowisko prorektora 3 lutego.

- To była decyzja Uczelnianej Rady Samorządu Student ów, która pozytywnie zaopiniowała kandydaturę pani prorektor - mówi prof. Mariusz Cygnar rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu.

Pozytywna opinia samorządu studentów zakończyła trwający kilka miesięcy konflikt pomiędzy kilkoma członkami rady i władzami uczelni.

- Cała ta sytuacja była dla mnie dużym zaskoczeniem - komentuje dzisiaj rektor PWSZ.

Nie rozumie przyczyn kontrowersji wokół kandydatury Haliny Potok, która pełniła funkcję prorektora także w poprzedniej kadencji.
- To osoba bardzo oddana studentom, życzliwa i zawsze gotowa do współpracy - opisuje swoją podwładną.

Podkreśla również, że nigdy nie dotarły do niego żadne skargi na jej działalność jako prorektora ds. studenckich i kształcenia.

Kontrowersje wokół wyboru Haliny Potok pojawiły się kilka miesięcy temu, kiedy to poprzednia rada studentów negatywnie zaopiniowała jej kandydaturę. Pomimo to rektor mianował Potok na stanowisko prorektora, motywując swoją decyzję naruszeniem regulaminu przez członków rady. Skierował również sprawę do rozpatrzenia przez rzecznika dyscyplinarnego uczelni . W odpowiedzi, Monika Dyrlaga, była przewodnicząca rady, odwołała się od decyzji rektora do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Obszernie komentowała również konflikt z władzami uczelni w mediach, zarzucając rektorowi próbę wywierania nacisku na studentów.

- Nigdy nie wywierałem żadnych nacisków na radę studentów - komentował wówczas Mariusz Cygnar.

Wyjaśniał, że jako rektor musi stać na straży rzetelnego i prawidłowego wykonywania obowiązków nie tylko przez siebie, ale także pracowników i studentów szczególnie tych, którzy piastują wysokie funkcje w środowisku akademickim.

W konflikt na linii rada - władze uczelni włączył się także poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Nie tylko wysłał pismo do rektora, ale także podjął interwencje w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

- Nie będzie mojej zgody na działania do obchodzenia prawa - wyjaśniał swoje zaangażowanie.

W efekcie minister wezwał rektora do usunięcia prorektor z zajmowanego stanowiska, co nastąpiło 3 lutego.

Kilka dni temu sprawa przybrała nieoczekiwany obrót. Nowa Uczelniana Rada Samorządów Studentów poparła stanowisko władz uczelni , wycofała także skargę wysłaną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- Nie dostrzegamy żadnych nieprawidłowości i uchybień w działaniach władz uczelni - pisali studenci w oficjalnym piśmie do ministerstwa.

Nowa rada odcięła się również od działań swoich poprzedników.