Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ile wart jest ten jedyny bal?

Maria Reuter
Za sto dni matura, ale przygotowania do studniówkowego szaleństwa w wielu szkołach zaczynają się nawet dwa lata wcześniej
Za sto dni matura, ale przygotowania do studniówkowego szaleństwa w wielu szkołach zaczynają się nawet dwa lata wcześniej archiwum
Wraz z nastaniem karnawału rozpoczął się sezon na studniówki. Maturzyści się cieszą, szaleją po sklepach, przebierają w DJ-ach, fotografach i kamerzystach, a rodzice... cóż, im nie zostaje zbyt wiele możliwości i zwykle pokornie płacą - czasem nawet po kilka tysięcy złotych. Ale co począć, skoro to ten najważniejszy bal w życiu nastoletniej córki? - Na szczęście planowanie studniówki i kosztów zaczęło się dość wcześnie. Klasa mojej córki postanowiła już na początku liceum systematycznie odkładać pieniądze do wspólnej kasy, po pięćset złotych, i tak się trochę uzbierało. Ale teraz jeszcze sukienka, buty. Na te wydatki mam odłożone dwa razy tyle - wzdycha Bernadetta Ogorzałek, mama tegorocznej maturzystki. To tylko pozornie duża kwota, gdy mowa o przygotowaniach do studniówki. Niektórzy, wyliczając kolejne wydatki, dobijają nawet do okrągłych dwóch tysięcy. I to nie tylko dziewczęta. Chłopcy także są w stanie wyciągnąć od rodziców nawet 1500 złotych na garnitur, koszulę, krawat. I jeszcze kilka "stówek" na buty. - Jeśli tylko ma się pieniądze, to bardzo łatwo jest je wydać - przyznaje Maciej Gruca, maturzysta. - Trzeba dobrze wyglądać, ale nie jest ważne, ile się na to wyda - mówi tymczasem Ela Gryzło, która w tym roku będzie zdawać maturę w Społecznym Liceum "Splot". Jak twierdzi, nie będzie wydawać pieniędzy na kosmetyczkę, bo makijaż może jej zrobić przyjacółka, a wałki na włosy potrafi założyć sama. - Sukienka też wcale nie musi dużo kosztować. Może być skromna albo pożyczona. W tym wszystkim chodzi przecież o dobrą zabawę - tłumaczy Ela. Ten głos rozsądku słychać takż w innych sądeckich szkołach średnich. Sprawdziliśmy, na czym można zaoszczędzić, na czym oszczędzać nie wypada oraz co jest w studniówkowej modzie, a co już dawno jest "passe".

Czasy, gdy bale studniówkowe organizowane były w szkolnych salach gimnastycznych minęły bezpowrotnie wraz z nadejściem kapitalizmu. Od początku lat dziewięćdziesiątych poloneza tańczy się tam tylko na lekcjach wychowania fizycznego, gdy maturzyści ćwiczą wytrwale kroki.

- Wielokrotnie tłumaczyłem rodzicom na wywiadówkach, że studniówka nie musi być organizowana w lokalu. Wystarczy, żeby miejsce wyglądało odświętnie, a tak może prezentować się też udekorowana sala gimnastyczna. Ale dzisiaj rodzicom się nie chce poświęcać czasu na organizację studniówki. Wolą wyłożyć pieniądze i mieć wszystko gotowe. Młodzież też nie jest zainteresowana balem w murach szkoły - mówi Aleksander Rybski, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Sączu.

Mechanizm jest prosty. Już na pierwszej wywiadówce rodzice z grubymi portfelami podnoszą larum, że "trzeba rezerwować lokal", "trzeba znaleźć DJ-a" (zespoły odchodzą do lamusa, bo nie grają muzyki klubowej, która na dobre zagościła na studniówkowych parkietach) i "trzeba wybrać fotografa". W końcu czasu niewiele, terminy już pewnie pozajmowane i im szybciej, tym lepiej. W ten sposób mniej zamożni rodzice zostają przekrzyczani i muszą wyłożyć 350-500 złotych.

- To nie są same koszty wynajmu lokalu i jedzenia. To też prezent dla nauczyciela, kamerzysta, fotograf, DJ... No i będziemy mieć ponad trzydziestu nauczycieli zaproszonych na studniówkę, a to też kosztuje - tłumaczy Alicja Gancarz z Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego, która na ten jedyny w życiu bal wyciągnie od rodziców właśnie, bagatela - 500 złotych.

Samo menu pochłania nawet 200 złotych za osobę, bo maturzyści nie chcą na studniówce jeść byle czego.

- Młodzież często sama wybiera, co chce mieć na stole. Kotlet schabowy odpada. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek był podawany na studniówce. Teraz modne są trochę egzotyczne potrawy i wyszukane desery. Ale jeszcze lepsze menu wybierają dla nauczycieli, żeby zająć ich jedzeniem, kiedy sami będą pić pod stołem wódkę - mówi anonimowo właściciel popularnego w sezonie studniówkowym sądeckiego lokalu.

Zadbanie o nauczycieli często spędza sen z powiek klasowym organizatorom studniówki. Przecież trzeba wymyślić prezent - bardzo często kosztowny, choć już nie tak praktyczny jak przed laty. Nikt nie daje już ręczników czy mikserów. Na topie są książki i drogie gadżety.

Niemal wszystkie klasy pieczołowicie dobierają też alkohol, który będą pić zaproszeni nauczyciele. Często więc jeszcze przed programem artystycznym, tak młodzież, jak i szacowne grono pedagogiczne jest "w świetnym humorze". Wtedy łatwiej o przełamanie oporów i wyciągnięcie surowej na co dzień "psorki" na parkiet.

- Uczniowie uczestniczący w studniówce mają ukończone osiemnaście lat, a impreza odbywa się poza budynkiem szkoły. Nie można im więc nic zrobić, gdy piją alkohol, choć oficjalnie nie pozwalamy na to i staramy się pilnować - opowiada Aleksander Rybski.

Bywa jednak, że taki "rozbawiony" uczeń traci kontrolę nad swoim zachowaniem. W historii jednej ze szkół znany jest przypadek, gdy takiego delikwenta zawieziono na policję, a po zbadaniu alkomatem - do izby wytrzeźwień. Powtarzana z ust do ust anegdota niosąca widmo jeszcze większych kosztów studniówki działa jak straszak - jeśli już pojawia się "rozweselacz", to sięga się po niego z umiarem.

Uwaga! Moda wraca!

W studniówkowych kreacjach widać powrót do lat osiemdziesiątych. Cekiny, żywe kolory, błyszczące materiały... - to się nosi i w tym się jest na topie. Buty już niekoniecznie muszą być na wysokim obcasie - na szczęście można wystąpić w ten wieczór w popularnych w ostatnich sezonach baletkach.

Nie zmienia się natomiast muzyka płynąca przez większość wieczoru z głośników.

- Młodzież ciągle świetnie się bawi przy hitach z czasów młodości ich rodziców i rock'n'rollu. Ale około godziny pierwszej puszczam zwykle muzykę w stylu house - mówi DJ Sigma.

NASZA SONDA: W przygotowaniach do studniówki najważniejsze jest...

Michał Sapalski, maturzysta
Bardzo ważna jest cała oprawa studniówki - szał zakupów i ogólne zainteresowanie strojami, wyglądem. Ale sądzę, że nie do tego należy przykładać największą wagę. Przecież ten wieczór jest tylko raz i dlatego trzeba go wykorzystać jak tylko się da najlepiej, żeby był niezapomniany. Ja sam będę starał się bardzo dobrze bawić.

Beata Załubska, dyrektor Zespołu Szkół Społecznych "Splot"
Sądzę, że maturzyści, przygotowując się do studniówki, powinni skupić się przede wszystkim na tym, żeby się zaprezentować jako gospodarze imprezy i godnie przyjąć swoich gości, jeśli tylko zdecydują się ich zaprosić. Dobrze byłoby, żeby mieli świadomość, że są dorośli i to zobowiązuje ich do odpowiedniego zachowania.

Gracjan Fołta, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych
Na obraz studniówki składa się wiele elementów. Przecież to pierwszy dorosły bal tych młodych ludzi. Dla mnie ważne jest, żeby poświęcili czas na staranne przygotowanie programu artystycznego i pamiętali, że nie może on nikogo obrażać i że wszyscy powinni się przy nim dobrze bawić.

Katarzyna Mołodec, maturzystka
Najważniejsze jest, żeby znaleźć odpowiedniego partnera, z którym będzie można się dobrze bawić. Taki partner na pewno musi mieć poczucie humoru i umieć szybko wejść w towarzystwo. Na pewno to nie może być ktoś przypadkowy. Musimy znać tę osobę na tyle, żeby wiedzieć, czego możemy się w ten wieczór po niej spodziewać.

Lucyna Jurczak, nauczycielka
Dzisiaj najwięcej uwagi poświęca się strojom, dodatkom, fryzurom... Kiedyś było ważne samo to wydarzenie. Dla ucznia to był pierwszy bal w życiu. Teraz młodzież chodzi na dyskoteki i nie potrafi tak docenić studniówki. Dobrze, że chociaż polonez przetrwał. Rzeczywiście przykłada się do niego wagę i ćwiczy kroki już dużo wcześniej.

Tomasz Karwala, student
Najważniejszy jest odpowiedni wybór sukienki dla dziewczyny i "garniaka" dla chłopaka. Jeśli idą razem, to dobrze, żeby ich stroje do siebie pasowały. No i żeby były modne! Nie można też zapomnieć, że diabeł tkwi w szczególe - rękawy marynarki nie mogą być za krótkie, dekolty w sukienkach za duże albo biżuteria przesadzona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto