MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Inna twarz ,złorzecznika"

Beata POLAKIEWICZ
Elżbieta i Józef Sachowie<p>
Fot. Beata POLAKIEWICZ
Elżbieta i Józef Sachowie<p> Fot. Beata POLAKIEWICZ
Nie milkną odgłosy po naszych artykułach dotyczących sądeckiego lekarza-orzecznika ZUS Macieja Tochowicza. Elżbieta i Józef Sacha z Tęgoborza znają doktora z dobrej strony i pofatygowali się do redakcji, aby o tym ...

Nie milkną odgłosy po naszych artykułach dotyczących sądeckiego lekarza-orzecznika ZUS Macieja Tochowicza. Elżbieta i Józef Sacha z Tęgoborza znają doktora z dobrej strony i pofatygowali się do redakcji, aby o tym opowiedzieć.

- Doktor Tochowicz uratował mojemu mężowi życie, skierował go po prostu we właściwe ręce - mówi kobieta. - Mąż otarł się o śmierć, choć o tym nie wiedział. Ma miażdżycę kończyn dolnych, dwukrotnie przeszedł operację. Był to przeszczep, który organizm niestety odrzucił. Z powodu zakażenia pani doktor Kmak dwukrotnie kierowała potem męża do szpitala w Nowym Sączu. Szpital, po konsultacji na izbie przyjęć, męża nie przyjął. Kazali macać nogę, czy jest zimna, a w razie krwotoku wezwać pogotowie. Ropa mu się z nóg lała, musiałam dwa, trzy razy dziennie robić opatrunki. Mąż złożył wniosek o rentę i stanął na komisję u dra Tochowicza. Ten kazał się mężowi rozebrać, popatrzył wypytał, co i jak, spokojnie, grzecznie i mówi: ,Proszę pana, zanim pogotowie by do pana przyjechało przy krwotoku, to stwierdziliby tylko zgon. Karetka przecież nie stoi i nie czeka tylko na pana. Trzy godziny i byłoby po panu!". Natychmiast zareagował, napisał prośbę do naszej pani doktor o leczenie, o mam to tutaj - pokazuje pismo odręcznie napisane przez lekarza i potwierdzone pieczątką - i kazał zgłosić się do szpitala ze skierowaniem. Nie pozwolił mężowi jechać autobusem, tylko sam z własnej komórki zadzwonił po taksówkę. Wtedy w szpitalu chcieli męża przyjąć, ale dr Tochowicz go ostrzegał, żeby nie godził się tutaj na kolejną operację, bo jak organizm odrzucił już dwie, to mogli od razu kierować go do Krakowa czy gdzie indziej. Zaoferował też pomoc, gdyby Kraków nie chciał męża przyjąć, to on go przyjmie w Katowicach. Mąż nie chciał tu zostać w szpitalu, nie dlatego, że źle leczą, ale dlatego, że nie mają sprzętu. Było trochę oburzenia. Mówili, że dr Tochowicz jest nadopiekuńczy, a innym to renty zabiera. Pojechaliśmy do Krakowa, gdzie lekarze potwierdzili, że stan jest ciężki i zrobili operację, potem drugą. Mąż żyje i wraca pomału do zdrowia. Dlatego chciałam panu doktorowi podziękować za pośrednictwem gazety, bo nie zdążyłam wcześniej, a mąż będzie stawał na komisję dopiero w styczniu.

- Ja potwierdzam to, co powiedziała żona - dodaje Józef Sacha. - Nie mogę jeszcze dobrze chodzić ani nic dźwigać, bo szwy mogą puścić, mam cały brzuch pocięty.

Elżbieta Sacha wyraziła też opinię o przyznawaniu i odbieraniu świadczeń emerytalno-rentowych oraz zjawiskiem ich wyłudzania:- Nie winię za to lekarzy, którzy starają się jak mogą ani ludzi, którzy nie mają z czego żyć. To wina rządu, który powinien dać ludziom pracę. Dziś, po wielu latach pracy, my starzy nie mamy się za co leczyć, a minister Łapiński tyle leków drogich sprowadził. Ja mężowi wszystkich leków nie wykupiłam, czy chce się nas wykończyć? Panowie, otwórzcie krematoria i wtedy zabierzcie te nasze renty, to jest nie do wytrzymania, co wy z tą biedotą robicie!

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Inna twarz ,złorzecznika&amp;amp;quot; - Nowy Sącz Nasze Miasto

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto