Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak zginął Pershing

Henryk SZEWCZYK
Kule zabójcy dopadły Kolikowskiego w chwili, gdy z towarzyszącą mu młodą kobietą wsiadał do mercedesa. Fot. Piotr RAYSKI-PAWLIK
Kule zabójcy dopadły Kolikowskiego w chwili, gdy z towarzyszącą mu młodą kobietą wsiadał do mercedesa. Fot. Piotr RAYSKI-PAWLIK
W przeddzień morderstwa Niemczyk i Bogucki mieli ochotę pojeździć na nartach, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym. Do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu wpłynął akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Andrzeja Kolikowskiego, ps.

W przeddzień morderstwa Niemczyk i Bogucki mieli ochotę pojeździć na nartach, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym. Do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu wpłynął akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Andrzeja Kolikowskiego, ps. Pershing, domniemanego szefa najgroźniejszej w Polsce struktury zorganizowanej przestępczej Pruszkowa, który zginął w Zakopanem 5 grudnia 1999 r. Kule zabójcy dopadły Kolikowskiego w chwili, gdy z towarzyszącą mu młodą kobietą wsiadał po nartach do srebrnego mercedesa. W sądeckim sądzie budowane jest specjalna klatka ,akwarium", w którym zasiądzie główny oskarżony Ryszard Bogucki oraz członkowie jego gangu.

Drugi bezpośredni uczestnik gangsterskich porachunków Ryszard Niemczyk po brawurowej ucieczce z wadowickiego aresztu jest ścigany międzynarodowym listem gończym. Akt oskarżenia oparto głównie na zeznaniach skruszonego gangstera Adama K. który jako przyboczny Niemczyka był na miejscu zbrodni i uzyskał status świadka koronnego.

Oprócz zamordowania ,Pershinga" Bogucki z kompanami odpowiedzą za napad na konwój bankowy, porwania dla okupu i pomniejsze przestępstwa. Proces stulecia w Nowym Sączu, rozpocznie się najwcześniej po wakacjach, a my już teraz posłuchajmy jak, według katowickiej prokuratury, zginął legendarny Pershing.

3 grudnia 1999 r. na zakopiance spotkali się Ryszard Bogucki z Ryszardem Niemczykiem, dwaj dobrze znani policji gangsterzy, którzy pretendowali do rządu dusz w świecie przestępczym stolicy.

Niemczyk przyjechał audi A6 w towarzystwie Adama K., natomiast Bogucki - mitshubisi, którym kierował Jan L. Dalszą podróż do Zakopanego Bogucki kontynuował w samochodzie Niemczyka. Po przyjeździe pod Giewont gangsterzy zatrzymali się w hotelu Bankowiec przy Bulwarach Słowackiego, gdzie zameldowali się na fałszywe papiery.

Niemczyk z K. zajęli jeden pokój, gdzie nocował również L. bez meldunku. Bogucki zamieszkał osobno.

Nazajutrz, to była sobota, Niemczyk, K. i L. zwiedzali rano Zakopane. Po południu Niemczyk z K. udali się do wypożyczalni nart, prowadzonej przez Macieja W., gdzie wzięli deski dla Boguckiego. Dla siebie Niemczyk miał narty w bagażniku, zaś K. nie zamierzał jeździć.

Po powrocie do hotelu poszli do pokoju Boguckiego, gdzie K. zauważył u gospodarza pistolet. Następnie Bogucki i Niemczyck wybrali się narty. Poprosili L. aby ich zawiózł w rejon Polany Szymoszkowej, ale ten odmówił, tłumacząc, że musi już opuścić Zakopane.

Pojechali zatem sami z K. audi Niemczyka. Zatrzymali auto w odległości ok. 500 metrów poniżej wyciągu na Polanie Szymaszkowej, choć mogli dojechać bliżej. Pieszo udali się z nartami pod wyciąg. Na miejscu mafiozi kazali K. wrócić do auta, a sami zostali.

Po ok. 40 min. Niemczyk telefonicznie polecił K., aby do nich dołączył. K. zastał obu szefów w restauracji obok wyciągu. W trakcie rozmowy Bogucki powiedział do Niemczyka, że ,Łysy" musiał wcześniej stąd wyjechać, z czego wynikało, że czekali na meżczyznę o takim pseudonimie.

Po tej rozmowie w trójkę wrócilłi do hotelu Bankowiec. Bogucki był przeziębiony i został w hotelu, a Niemczyk z K. udali się na obiad do restauracji Riders przy Krupówkach, prowadzonej przez znajomych: Romana P. i Piotra Sz.

Wieczorem Niemczyk zadzwonił do kogoś w Krakowie, umawiając się na kupno kradzionego samochodu. Uzgodniono, że auto zostanie odebrany tej samej nocy na zakopiance. Po samochód Niemczyk pojechał z K. i Romanem P. , który miał wracać jako kierowca audi Niemczyka.

Do spotkania doszło w nieustalonym miejscu na Zakopiance na nieoświetlonym poboczu. Dostarczone auto to było audii 80 bez dokumentów, zapalane śrubokrętem, na tzw. ,łom".

Kierował nim do Zakopanego Niemczyk, z przodu Sz. jechał audi A6. Podjechali pod restaurację Riders, kradzione audi wprowadzone na podwórze, gdzie Niemczyk obrzucił auto śniegiem, żeby wyglądało, jakby tu stało z miesiąc.

5 grudzień, niedziela. Przed południem Bogucki odebrał telefon i powiedział Niemczykowi - ,jeździ na nartach na Polanie Szymoszkowej".

K. domyślił się, że chodzi o ,Łysego", na którego wczoraj czekali. Bogucki zadecydował, że opuszczają hotel i uregulował rachunki. Audi Niemczyka udali sie w rejon Polany Szymoszkowej, gdzie zaparkowali samochód kilometr od wyciągu.

Niemczyk i K. taksówką wrócili do restauracji Riders, z podwórza zabrali kradzione audi i wrócili pod zaparkowany samochod Niemczyka. Tu przełożyli do kradzionego wozu kanister z benzyną i reklamówką i w trójkę podjechali pod Polanę Szymszoskową.

Auto zaparkowali na parkingu przodem do drogi, po drugiej stronie stały inne samochody, m.in. srebrny mercedes.

Niemczyk i Bogucki obserwowali ten samochód. Z tego miejsca dobrze też było widać zejście z wyciągu. Czekali ze dwie godziny i raptem poruszenie - ,Łysy idzie".

Kiedy ten mężczyzna z nartami na plecach znalazł się na wysokości bagażnika mercedesa z audi wysiadł Bogucki, polecając wcześniej K., aby pod żadnym pozorem nie wychodził z samochodu.

Z drugiej strony wysiadł Niemczyk z reklamówką. Podeszli do mężczyzny przy mercedesie. Bogucki powiedział do niego - ,No i co teraz?", w tej samej chwili wyszarpnął pistolet spod kurtki i zaczął strzelać. Po pierwszym strzale ,Łysy" upadł na ziemię. Bogucki strzelał dalej, a w tym czasie Niemczych wyjął częściowo z reklamowki pistolet maszynowy i rozpoczął kanonadę w powietrze.

W ten sposób - uważa prokurator - ubezpieczał Boguckiego, odstraszając ewentualną ochronę. Kiedy ofiara przestała się ruszać gangsterzy spokojnie wsiedli do audi 80 i odjechali.

W drodze powrotnej Niemczyk pomylił ulice, ale w końcu dojechali pod pozostawione audi A6. W czasie jazdy Bogucki dzwonił do kogoś z komórki.

- Ja już swoje zrobiłem - mówił - teraz kolej na ciebie.
Wysadzili K. przy audi A6, a sami pojechali na teren Centralnego Ośrodka Sportu, gdzie podpalili kradzione audi 80 i wrócili na przełaj do K.

Po powrocie oddali narty w wypożczalni. W tym czasie na miejscu zbrodni była już policja i pogotowie. Nie od razu odkryto, że konający mężczyzna to słynny ,Pershing", szef Pruszkowa.

W szoku była jego towarzyszka Patrycja R. Andrzej Kolikowski zmarł po przewiezieniu do szpitala.

W wypożyczalni nart Bogucki wykonał następny telefon. - No i co mądrusiu? - pytał kogoś. - Mówiłeś, że jest nietykalny. Po tym telefonie Bogucki wrzucił kartę aktywacyjną z komórki Niemczyka i K. do ogniska.

Za chwilę pojawił się w wypożyczalni Piotr Sz. Poprosił właściciela wypożyczalni o zawiezienie trójki gangsterów do swojego mieszkania przy Strążyskiej. Sam zaprowadził audi Niemczyka do restaruacji Riders, ale wkrótce przyjechał pod swoje mieszkanie i ukrył samochód w garażu.

Noc z niedzieli na poniedziałek trójka gangsterów spędziła u Piotr Sz. W piwnicy K. spalił w piecu swoje i szefów obuwie. K. i Bogucki ratowali się butami kupionymi od gospodarza, Niemczyk miał zapasowe w aucie.

W poniedziałek, 7 grudnia, pierwszy opuścił Zakopane K., który taksówkami dojechał do Oświęcimia. Oddzielnie wyjechali Bogucki i Niemczyk. Tymczasem trwała obława policyjna. Prasa spekulowała kto i dlaczego zabił Pershinga.

Z aktu oskarżenia wynika, że zbrodnię Bogucki uzgadniał z innym bossem mafijnego świata, Mirosławem Danielakiem ps. Malizna. Początkowo planowano, że Pershinga zabiją wynajęci Ukraińcy, a Malizna uznał, że to za poważana robota, żeby do niej angażować obcych.

W nagrodę Bogucki miał przejąć mafijne rządy w Warszawie.
Ciekawostką jest, że na 33-letnim Ryszardzie Boguckim, z wykształcenia technik elektronik, który za zwolnienie porwanych biznesmenów brał 600 i więcej tysięcy, ciąży zarzut niepłacenia alimentów na trójkę dzieci z dwóch małżeństw.

To jednak stanowczo nie mafia włoska, lecz polskie bandziory, włoscy mafiozi dbają o rodzinę, a już dzieci strzegą jak źrenicy w oku.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto