Jezioro Rożnowskie: utonięcie 22-latka pod lupą

Jezioro Rożnowskie: utonięcie 22-latka. Mężczyzna zmarł w szpitalu

Sądecka policja wyjaśni, czy 22-letni mężczyzna, którego wyłowiono w poniedziałek w nocy z Jeziora Rożnowskiego, mógł zaplątać się w wędkarską żyłkę. Takie informacje pojawiły się po opublikowaniu przez nas artykułu o śmierci sądeczanina.

Załogi dwóch karetek Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego reanimowały 22-latka wydobytego z wody w Znamirowicach. Młody mężczyzna zmarł jednak po przewiezieniu do szpitala. Według dotychczasowych ustaleń, biesiadował wcześniej ze znajomymi nad jeziorem. Około godz. 23 postanowił się wykąpać. Kiedy nie wracał, koledzy ruszyli na poszukiwania. Ciało na wodzie zobaczył wędkarz łowiący ryby na pomoście.

Pod naszym artykułem na pojawiły się wpisy osób, które twierdzą, że na ciele 22-latka były ślady po żyłce i haczyk z wędki. Zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu młodszy inspektor Rafał Leśniak twierdzi, że wstępne ustalenia nie wskazywały na nic takiego. Wątek z wędką pojawił się dopiero nieco później w kilku wersjach.

- Dlatego zarządzona została szczegółowa sekcja zwłok w Instytucie Medycyny Sądowej w Krakowie - informuje komendant Leśniak. - Wykonane zostaną też wszystkie testy toksykologiczne, bo według osób, które przed tragedią przebywały z tym mężczyzną, mógł on być bardzo pijany.

Według Józefa Zygmunta, dyrektora Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego, ratownicy medyczni i lekarz byli zbyt zajęci reanimacją i nie zapamiętali ewentualnych śladów na ciele po zaciśniętej żyłce wędkarskiej. Później przypominali sobie jednak, że o żyłce, haczyku i wędce rozmawiały osoby w miejscu akcji ratowniczej.