Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już płoną trawy na Sądecczyźnie. Strażacy i policjanci apelują o zaprzestanie tego procederu

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Strażacy w ostatnich dniach gasili m.in. pożar suchej trawy w Barcicach w gminie Stary Sącz
Strażacy w ostatnich dniach gasili m.in. pożar suchej trawy w Barcicach w gminie Stary Sącz Straż Pożarna w Barcicach
Tylko w tym tygodniu sądeccy strażacy kilkanaście razy byli wzywani do pożarów suchej trawy. Wraz z ciepłymi dniami rozpoczął się nielegalny proceder wypalania traw. Strażacy i policjanci apelują o zdrowy rozsądek i przestrzegają. Celowe podpalenia przy silnym wietrze mogą wymknąć się spod kontroli i spowodować ogromne zagrożenie, a wypalanie traw jest zabronione i grożą za to wysokie kary.

Podpalają suche trawy na Sądecczyźnie

Stary Sącz, Barcice, Olszana, Stadła, Gostwica, Maszkowice, Rogi, Mokra Wieś, Juraszowa – to tylko niektóre miejscowości, gdzie w ostatnich dniach interweniowali strażacy w związku z pożarem traw. Wcześniej niż przed rokiem ruszył „sezon” wypalania suchych traw. Wystarczyło kilka ciepłych, wręcz wiosennych dni.

- W wiosennym procederze przoduje Dolina Dunajca, zwłaszcza gmina Podegrodzie. Trawy celowo wypalane są także wzdłuż brzegów Popradu – mówi st. bryg. Paweł Motyka, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Wypalanie traw może doprowadzić do tragedii

- Mimo naszych apeli, podkreślaniu, że wypalanie traw nie użyźni ziemi, to ten proceder ma wciąż wielu zwolenników – ubolewa komendant Motyka. - Myślę, że w dużej mierze bierze się to z ludzkiej głupoty. Ktoś, kto dla żartu wznieca ogień, nie zdaje sobie sprawy, jak nieprzewidywalny to żywioł.

Wystarczy podmuch wiatru, aby pożar zaczął się gwałtownie rozprzestrzeniać. Wówczas bez pomocy strażaków ciężko go opanować. Osoba, która podpala albo próbuje gasić płomienie może nagle zostać otoczona z każdej strony, a wtedy łatwo o poparzenia. Te mogą być nawet śmiertelne. Taki przypadek odnotowano kilka lat temu w Nowym Sączu, gdzie starszy mężczyzna zmarł wskutek poparzeń.

Zdarza się, że strażacy po ugaszeniu pożaru natrafiają na zwłoki osób, które albo wznieciły ogień albo próbowały go gasić. W pożarze około 5 hektarów traw w 2020 roku zginął 80-letni mieszkaniec Ochotnicy Dolnej. Z kolei rok temu w trakcie gaszenia pożaru pod Tarnowem strażacy znaleźli zwęglone zwłoki ludzkie.

Niekontrolowany ogień może też łatwo przenieść się na zabudowania gospodarcze i mieszkalne, powodując duże straty.

Surowe kary za wypalanie traw

Zarówno strażacy, jak i policjanci co roku apelują, bo zaniechać procederu wypalania traw, tym bardziej że jest to działanie prawnie zabronione. Mówi o tym ustawa o ochronie przyrody oraz ustawa o lasach. Za ich łamanie grożą wysokie i dotkliwe kary.

- To od 5 do 30 dni aresztu, grzywna w wysokości od 20 złotych do aż 5 tysięcy – wylicza kom. Justyna Basiaga, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Natomiast w przypadku, gdy wzniecony pożar traw spowoduje zagrożenie życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach wówczas podpalaczowi grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

- W przypadku śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, sprawca podlegać będzie wyższej karze pozbawienia wolności, czyli od lat 2 do 12 lat – podkreśla Basiaga. - W kontekście analizowanej problematyki istotny jest też zapis sankcjonujący przypadki spowodowania zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, których to sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Kilka lat walki i koniec. Osuwisko w Grybowie zabezpieczone

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto