Według mieszkańców Kamiannej na terenie wioski są źródła wód leczniczych. To już dwa lata temu postanowiły sprawdzić władze gminy Łabowa i od tego czasu przygotowują się do próbnych odwiertów, które dopowiedzą na pytanie, czy miejscowość ma szansę stać się uzdrowiskiem. Dzięki współpracy ekspertami od złóż wód mineralnych i leczniczych udało się wytypować miejsca, w których należy wykonać odwierty.
- Chcemy sprawdzić cztery lokalizacje i wykonać odwierty na około sto metrów głębokości. Koszt jednego wiercenia to około 300-400 tysięcy złotych i aktualnie pracujemy nad znalezieniem środków finansowych w przyszłorocznym budżecie – mówi Sławomir Rybarski, zastępca wójta gminy Łabowa. - To ogromny koszt, którego sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć. Dlatego szukamy też środków zewnętrznych. Odwierty chcielibyśmy wykonać w przyszłym roku, jak tylko roztopi się śnieg.
Od wyników tych badań zależy, czy Kaminna będzie ubiegać się o status uzdrowiska. Będzie to możliwe pod warunkiem, że odkryte zostaną złoża wody mineralnej, bądź leczniczej.
- Nastawiamy się, że prędzej będą to wody siarczkowe, które będzie można wykorzystać do zabiegów leczniczych - zaznacza Rybarski. - Jednak w połączeniu z miodem, z którego słynie Kamianna, to byłaby ciekawa oferta dla kuracjuszy i turystów.
O tym przekonany jest również Jan Golba, burmistrz Muszyny a jednocześnie prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP. Podkreśla on, że Kaminna ma odpowiednie dla uzdrowiska warunki: tereny zielone, bazę noclegową, coś co ją wyróżnia, czyli mód, a do tego struktura wsi pozwala łatwo wprowadzić strefy uzdrowiskowe.
- Apiterapeutyczne uzdrowisko to byłby hit na skalę krajową. W Polsce nie ma jeszcze takiego uzdrowiska, które wykorzystywałoby także lecznicze walory miodu i produktów pszczelich - zaznacza Golba. - Coraz więcej osób szuka też miejsc, gdzie można odzyskać równowagę psycho-fizyczną. To jest też przyszłość uzdrowisk.
Także mieszkańcy liczącej nieco ponad 220 mieszkańców Kaminnej mają nadzieję, że ich wioska zyska status uzdrowiska. Ich zdaniem podniosłoby to prestiż nie tylko miejscowości ale całej gminy. Byłby to też bodziec dla rozwoju wsi, a także nowych inwestycji.
- Spełniłoby się marzenie księdza Henryka Ostacha, który w 1960 roku zapoczątkował tutaj pasiekę. Chciał, żeby w Kamiannej powstało sanatorium apiterapii, nawet w tym celu wykupił 26 hektarów hali Jaworzynki - przypomina Jacek Nowak, który do Pasieki Barć trafił w 1986 roku, a w 1993 wykupił ją na własność. - U nas można odpocząć w ciszy, daleko od zgiełku miasta, bez zasięgu telefonii komórkowej. Status uzdrowiska pewnie by tego nie zmienił ale dał nowe możliwości. Nam pewnie bodziec do tego, żeby w końcu zacząć świadczyć zabiegi apiterapii. Od lat o tym myślimy.
Zakaz handlu w niedzielę. Solidarność chce zaostrzenia przepisów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
