Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Każdy z nas chce wygrywać”. Kolejny zwycięski sparing Sandecji Nowy Sącz. Piłkarze szykują się do wiosny

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji szlifują formę na wiosnę. W sparingach wyglądają bardzo dobrze, oby potrafili przełożyć to na ligę. Na zdjęciu obrońca Michał Rutkowski
Piłkarze Sandecji szlifują formę na wiosnę. W sparingach wyglądają bardzo dobrze, oby potrafili przełożyć to na ligę. Na zdjęciu obrońca Michał Rutkowski fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz, aktualnie przedostatnia siła 2. ligi, szlifują formę przed drugą częścią sezonu. W ostatnich tygodniach „Duma Krainy Lachów” została wzmocniona kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami na czele z 33-letnim bramkarzem ze Słowacji Martinem Polackiem, pomocnikami: 29-letnim Rafałem Wolsztyńskim i 32-letnim Bruno Żołądziem. Cel przed ekipą trenera Roberta Kasperczyka jest jasny: najpierw utrzymanie na drugoligowym szczeblu, a następnie jak najlepsza lokata na koniec.

Sobotę piłkarze z Kilińskiego przeznaczyli na trzeci mecz kontrolny. Tym razem przeciwnikiem sądeczan było Podhale Nowy Targ - po rundzie jesiennej zajmujące 16. miejsce w trzeciej lidze (grupa czwarta). Potyczka odbyła się w Rytrze, a Sandecja zwyciężyła 5:1.

- Czy to jest sparing, gra wewnętrzna czy mecz ligowy to każdy z nas chce wygrywać i takie mamy założenia. Odnośnie sparingów, trzeba zwrócić uwagę na stracone bramki, to pewnie będzie do analizy i wyciągnięcia wniosków, bo jak trener wspomina, zaczyna się od zera z tyłu i wtedy wszystko jest łatwiejsze – powiedział po tym spotkaniu obrońca „Biało-czarnych” Michał Rutkowski cytowany przez oficjalną witrynę internetową klubu.

Jak dodał 29-latek, który do Nowego Sącza trafił minionego lata z Pogoni Siedlce, zdobywane bramki są z pewnością sporym pozytywem.

- Mam nadzieję, że to przełoży się na mecze ligowe i też będziemy skuteczni, nic tylko to kontynuować. Musimy jeszcze włożyć trochę pracy w przygotowania, do ligi pozostał nam miesiąc (start w weekend 24-25 lutego) i wiem, że przepracujemy go należycie, a potem będzie tak, jak sobie w zespole wszyscy założyliśmy – zauważył.

W starciu drugoligowca z trzecioligowcem to rywale jako pierwsi oddali strzał w kierunku bramki, ale pewną i skuteczną interwencją popisał się Paweł Sokół. Po upływie dziesięciu minut nowy napastnik sądeczan Rafał Wolsztyński wyprowadził futbolówkę na szesnasty metr, a po chwili popisał się celnym strzałem tuż przy słupku i było 1:0 dla ekipy trenera Roberta Kasperczyka. Kolejne minuty rywalizacji to walka w środkowej strefie, ale bez zagrożenia z obydwu stron. W końcówce pierwszej połowy po dośrodkowaniu w obręb pola karnego Mikołaja Kwietniewskiego, piłkę zgrał Mateusz Bartków, a akcję przytomnym uderzeniem zakończył Kamil Słaby.

W drugiej części meczu bliscy szczęścia byli Bruno Żołądź i dwukrotnie Radosław Gołębiowski raz trafiając w poprzeczkę. W 67. minucie odpowiedziało Podhale – po zagraniu z bocznej strefy boiska udało się zamknąć akcję strzałem z najbliższej odległości. Niedługo później to „Biało-czarni” podwyższyli swoje prowadzenie gdy Słowak Ratislav Vaclavik obsłużony zagraniem w „szesnastce” mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi z Nowego Targu. W ostatnich minutach sobotniego starcia najpierw Igor Maślanka, a następnie znów aktywny Vaclavik wpisali się na listę strzelców. Słowacki pomocnik celnie główkował po dośrodkowaniu jednego z kolegów.

Przypomnijmy, że wcześniej Sandecja zremisowała z liderem 3. ligi Wieczystą Kraków 1:1 (gol Bruno Żołądzia) oraz ograła 4:2 trzecioligową Wisłokę Dębica (trafienia Rafała Wolsztyńskiego, Kacpra Talara, Patryka Peciaka i Brazylijczyka Marcinho).

W sobotę 3 lutego wedle harmonogramu czwartym sparingpartnerem sądeczan ma być klub z tradycjami, Polonia Bytom. Ekipa ze Śląska, dwukrotny Mistrz Polski (1954, 1962), obecnie występuje w 2. lidze, czyli tak jak Sandecja walczy o odzyskanie blasku. Bytomianie mają o cztery „oczka” więcej niż zespół z Sądecczyzny, a jesienią w starciu tych drużyn padł wynik 3:2 na korzyść sądeczan. Bramki w tamtym spotkaniu zdobywali Jakub Wróbel, Ratislav Vaclavik i Kamil Sobczak. Dla gości, którzy objęli prowadzenie i ustalili wynik trafiali Lucjan Zieliński i Dawid Wolny, eks napastnik Sandecji.

Transferowo

Wydaje się, że po dokonaniu kilku wzmocnień Sandecja ma już gotową kadrę do wiosennej batalii o pozostanie w 2. lidze. Liderami zespołu mają być wspomniani doświadczeni pozyskani zimą Żołądź, Wolsztyński i Polacek. Z klubem pożegnali się młodzi, którzy jesienią zwyczajnie wyglądali blado albo nie grali: Eryk Galara (trafił do Avii Świdnik), Mateusz Gieniec (Wisłoka, wypożyczenie), Maciej Mas (Skra Częstochowa) czy Jakub Wróbel (Bruk-Bet Termalica Nieciecza). Do Stali Kraśnik, lidera 4. ligi w grupie lubelskiej, na pół roku wypożyczono 22-letniego golkipera Szymona Tokarza.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto