Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibic Sandecji mówi wprost: zespół po spadku prędko się nie podniesie. Wideo i zdjęcia

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Wideo
od 16 lat
Niedawno jasne stało się, że Sandecja Nowy Sącz opuści szeregi klubów pierwszej ligi i od nowego sezonu będzie walczyć o ligowe punkty, ale już jedynie na drugoligowym szczeblu. „Duma Krainy Lachów” do drugiej ligi wraca po czternastu latach gry w pierwszej lidze w tym jednej kampanii spędzonej w ekstraklasie. Spadek skomentował dla nas Andrzej Griński, zagorzały kibic sądeczan, były piłkarz Sandecji, dawny sędzia piłkarski.

Sądeczanin nie może się nadziwić, że tak zasłużony klub pożegnał się z Fortuna 1. Ligą w takim stylu. Przypomnijmy, że do końca 1. ligi pozostały dwie kolejki – drużyna Tomasza Kafarskiego zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, a do piętnastej bezpiecznej Odry Opole traci aż 10 pkt. „Biało-czarni” wygrali pięć meczów w lidze, jedenaście zremisowali, a w szesnastu musieli uznać wyższość przeciwników.

- Kto to widział? Klub istnieje 113 lat i żeby doprowadzić go to takiej kondycji… To nie wina trenerów Dudka czy Vargi, oni powinni zostać w swoim czasie, należy jednak zrobić wietrzenie szatni. Starzy i młodzi zawodnicy nic nie wnieśli do gry. Jak to jest, że napastnicy, pomocnicy nie potrafili w ciągu roku zdobyć bramki? Tyle było (niestrzelonych – przyp. red.) karnych, tyle „swojaków”. Sam grałem w piłkę, 30 lat sędziowałem, to wstyd i hańba, rozgonić to towarzystwo, a zostawić jedynie kilku graczy jak Piter-Bućko, Kasprzak, Słaby, Fall, Chmiel i Nomm. Oni mają ambicje – denerwuje się nasz rozmówca.

Jak dodaje kibic Sandecji, jego zdaniem wielu zawodników przechodziło obok spotkań.

- Mieli okazje, mieli sytuacje, ale przechodzili obok każdego meczu. Do Częstochowy na pielgrzymkę… Niech ludzie w Nowym Sączu się obudzą – apeluje.

Czy zdaniem sympatyka nowosądeckiego klubu Sandecja szybko wróci na pierwszoligowy szczebel?

- Moim zdaniem prędko się nie podniesie. W drugiej lidze będą grać mocne zespoły jak Szombierki (mowa o Polonii Bytom) czy Radunia Stężyca. Tam grają piłkarze z ekstraklasową przeszłością – zauważa.

Na koniec Andrzej Griński mówi wprost, że wstydził się spadku swojego klubu.

- To było straszne. Wstyd na całą Polskę dla 113-letniego klubu. Moja rodzina z różnych stron kraju dzwoniła i pytała, czy zdołamy się utrzymać, co miałem powiedzieć… Teraz nie wolno patrzeć za siebie, ale przed. I meczów sparingowych zimą czy latem nie gra się z rywalami z ligi, bo przeciwnicy poznają wówczas mocne i słabe strony – podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kibic Sandecji mówi wprost: zespół po spadku prędko się nie podniesie. Wideo i zdjęcia - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto