Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kickboxing - Nowy Sącz. Tomasz Brotoń: W ringu nie ma żartów [Wywiad]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Rozmawiamy z Tomaszem Brotoniem, reprezentantem Fight House Nowy Sącz.

W styczniu br. wystąpiłeś na Gali Southbattle 4 w Gorlicach. Pokonując Austriaka Kristiana „Pretty Boya” Kuzmanovića wywalczyłeś pas Międzynarodowego Mistrza Polski. Czy emocje po tym zwycięstwie już opadły?
Może opadły, ale jednak zastrzyk mojej motywacji wzrósł do tego stopnia, żeby trenować jeszcze mocniej niż dotychczas i podwyższać swój poziom z walki na walkę.

Spodziewałeś się tak łatwego triumfu nad Austriakiem? Po kilku Twoich atakach przeciwnik został ostatecznie poddany przez sędziów. Do dziś widzę ręcznik rzucony do ringu...
Co do samej walki, prawdę mówiąc byłem przygotowany na pełen dystans, czyli pięć rund. Przeciwnik na papierze wydawał się dobrym rywalem, choćby ze względu na znaczącą przewagę w ilości występów zawodowych. Na to trzeba sobie zapracować. Jednak jego statystyki wspomnianych pojedynków nie przełożyły się w pełni na to, co zaprezentował rywalizując ze mną. Dobrze mi się walczyło.

Jak ocenisz gorlicką galę? Dopisali kibice, doszło do kilku emocjonujących starć, była profesjonalna oprawa muzyczna, profesjonalne ring girls. Pytam ponieważ Fight House, którego jesteś zawodnikiem, był jednym z organizatorów tej imprezy.
Gala, jak na tak szybki czas organizacji, który trwał niespełna miesiąc, wypadła bardzo dobrze. Hala Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorlicach była zapełniona w całości. Dało się doskonale odczuć emocje w trakcie kolejnych walk. Dodatkowo podczas gali odbywał się koncert (wystąpił zespół „0%Normy” - przyp. red), co trzeba sobie jasno powiedzieć, jest rzadkością na tego typu wydarzeniach. Wszystko było tak, jak być powinno.

Masz dwadzieścia lat na karku. Wydaje się, że kariera stoi przed Tobą otworem.
Do swojej każdej walki czy to startu amatorskiego, czy zawodowego podchodzę na sto procent. W ringu chcę zaprezentować cały wachlarz swoich umiejętności. Pracuję na to w trakcie treningów, później trzeba po prostu pokazać to, czego nauczyliśmy się na sali.

W Gorlicach byłeś niezwykle skoncentrowany, potrafiłeś się odciąć od otoczenia. Co pomaga Ci w osiągnięciu tego stanu?
Przede wszystkim pomaga mi chłodna głowa. Skupiam się tylko i wyłącznie na przeciwniku, który stoi naprzeciwko mnie. Ponadto zdaję sobie sprawę z tego, że w ringu nie ma żartów, to nie jest gra komputerowa, ale coś prawdziwego.

Jakie się Twoje najbliższe plany?
Mój najbliższy start planuję na 21 lutego. Wówczas mam wystąpić w Bratysławie na zawodach amatorskich. Będzie to turniej Slovac Open. Ten występ na Słowacji będzie dla mnie tzw. startem kontrolnym. Jeszcze przed tą imprezą zamierzam wraz z trenerem Rafałem Dudkiem wybrać się na obóz przygotowawczy do Holandii. W kwestii startów zawodowych mogę zdradzić, że jest coś bardzo interesującego na horyzoncie. Mowa o marcu. Póki co nie mogę jednak powiedzieć więcej, ponieważ nie jest to sprawa potwierdzona na sto procent. Jestem jednak dobrej myśli w tym względzie.

Od ilu lat trenujesz kickboxing?
Od ośmiu lat. Przez ten czas wiele się wydarzyło, udało mi się wywalczyć sporo tytułów amatorskich.

Co daje Ci ten sport? Czujesz się pewniej, lepiej?
Kickboxing jest już aktualnie nieodłącznym elementem mojego życia. Dostarcza mi niesamowitego zastrzyku adrenaliny, który odczuwam w trakcie walk. To wyjątkowa sprawa.

Rada dla tych, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę ze sportami walki.
Jest ona dosyć prosta. Każdy, kto chciałby zacząć trenować w tym kierunku powinien być przede wszystkim wytrwały w dążeniu do określonego celu. Ważne jest również to, by nie czerpać wiedzy od trenerów, którzy swoje jedyne doświadczenie jakie posiadają, pozyskali przez... weekendowy kurs online. Nie brakuje bowiem takich „szkoleniowców”, którzy w internecie kreują się na wielkich znawców sportów walki i przekazują odbiorcom złe wzorce. Podsumowując: trzeba znaleźć dobry klub i trenować w nim na sto procent, mniej tzw. fit-trenerów a więcej pracy i efekty w końcu przyjdą!


Tomasz Brotoń ma już na koncie wiele sukcesów. W 2018 roku wywalczył Mistrzostwo Polski Low Kick, zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski K-1 oraz triumfował na gali DSF Kickboxing Challenge 13. Wcześniejsze sukcesy tego zawodnika to kolejno: wygrana na gali DSF Kick Boxing Challenge 11 (2017); wygrana na gali DSF Kick Boxing Challenge 10 (2017); wygrana na gali DSF Kick Boxing Challenge Najlepsi z Najlpszych (2016); wygrana na gali DSF Kick Boxing Challenge 8 (2016); wygrana na gali DSF Kick Boxing Challenge 7 (2016); wicemistrzostwo Europy K-1 (Hiszpania 2015); Mistrzostwo Polski Low Kick i Tytuł Najlepszego zawodnika (Juniorów Młodszych) (2015); Puchar Polski K-1 (2014); brązowy Medal Mistrzostw Polski K-1 (2014); pierwsze miejsce w turnieju kick light (2014).

Fight House Nowy Sącz. Jako jedyny klub w regionie FH kompleksowo przygotowuje i bierze udział w zawodach we wszystkich kategoriach wiekowych: dzieci, kadet młodszy, kadet starszy, junior młodszy, junior starszy, młodzieżowiec, senior, weteran. FH w każdej z grup wiekowych posiada medalistów Mistrzostw Polski i reprezentantów kadry narodowej.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kickboxing - Nowy Sącz. Tomasz Brotoń: W ringu nie ma żartów [Wywiad] - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto