Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiełbaski przed stadionem Sandecji, pogrzebowe szarfy i okolicznościowy transparent. Mieszkańcy Nowego Sącza i ich spontaniczna akcja

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Wideo
od 16 lat
W piątek, 3 listopada, minął termin oddania do użytku stadionu miejskiego w Nowym Sączu. Inwestycja nie została zakończona, a miasto zerwało umowę z wykonawcą Grupą Blackbird. Cześć mieszkańców Nowego Sącza w sobotę pod wieczór stawiła się przed bramą stadionu, żeby upiec obiecane kiełbaski. Był też okolicznościowy baner i pogrzebowe szarfy.

W sobotę, 4 listopada, przed niedokończoną budową stadionu miejskiego przy ul. Kilińskiego 47 w Nowym Sączu zgromadziła się grupka mieszkańców miasta. Na bramie przywiesili transparent łudząco podobny do tych, które można zobaczyć w miejscach miejskich inwestycji. Tyle, że napis głosił: „Przepraszamy za utrudnienia pracujemy dla siebie! Ludomir Handzel Koalicja Nieudaczników”. Po jego obu stronach zawisły pogrzebowe szarfy, a na nich napisano „Z ostatnim pożegnaniem Blackirdowi Zadłużeni Mieszkańcy Nowego Sącza”.

- To, co się tutaj dzieje, to spontaniczna akcja mieszkańców. Nasz wyraz niezadowolenia z niespełnionej obietnicy prezydenta Ludomira Handza i jego ekipy – mówi Michał Kądziołka, radny miejski z Klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Mieszkańcy przynieśli ze sobą także grilla, na którym upiekli kiełbaski. Nie przypadkowo. To nawiązanie do obiecanych kiełbasek, na które mieszkańcy Nowego Sącza mieli zostać zaproszeni z okazji otwarcia stadionu. Najpierw w czerwcu, a potem właśnie w listopadzie.

- Nasza akcja się udała ponieważ przyszło sporo mieszkańców. Przystawali przechodnie, zatrzymywali się kierowcy samochodów. Otrzymaliśmy dużo wyrazów sympatii – zapewnia Kądziołka. - Ale tak naprawdę nie mamy powodów do radości, bo jesteśmy niestety pośmiewiskiem na arenie całej Polski. W całej Polsce mówi się o tym, że stadion nie został ukończony i nie wiadomo kiedy zostanie ukończony.

Zgromadzeni przy grillu mieszkańcy podkreślali, że są mocno rozczarowani tym, że największa inwestycja w mieście ma taki, a nie inny finał. Pytali o to, co się stało ze 140 milionami, które na ten cel miały zarezerwować władze miasta. Zastanawiali się jakie kolejne kroki podejmie prezydent. Z niecierpliwością też czekają na wtorkową sesję rady miasta, kiedy to ma zostać przedstawiona informacja na temat inwestycji miejskich, które jeszcze do niedawna realizowała spółka Blackbird.

- Ten niedokończony stadion to kompromitacja ratusza, pana Handla, Bochenka i tej całej Koalicji Nieudaczników – uważa pan Rafał, jeden z mieszkańców, który był w sobotę przy Kilińskiego. - Przykro się patrzy na ten plac budowy. To miało być miejsce, gdzie w końcu mieszkańcy mogliby żyć sportem. A tak, nie mamy nic. Sandecja gra coraz gorzej i trudno się temu dziwić, skoro od tak długiego czasu nie grają u siebie tylko tułają się po obcych stadionach.

W czasie trwania akcji pod stadion podjechali funkcjonariusze Straży Miejskiej w Nowym Sączu. Próbowali ściągnąć z ogrodzenia transparent i szarfy. Mieszkańcy jednak na to nie pozwoli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto