Do zdarzenia policję wezwano w sobotę około godz. 15. 34-letni mężczyzna nie pierwszy raz znęcał się nad najbliższymi - kobietą oraz ośmiorgiem jej dziećmi. Sześciorgiem z pierwszego małżeństwa i dwójką urodzoną w obecnym związku.
Dwaj funkcjonariusze z posterunku w Korzennej pojmali awanturnika i wyprowadzali go z domu do radiowozu. Do akcji wkroczyli czterej bracia zatrzymywanego 34-latka. Wszyscy w wieku około 30 lat. Mężczyźni postanowili odbić swego brata z rąk policjantów.
Jeden z braci 34-latka zadał cios siekierą w głowę aspiranta policji. Trafił na szczęście nie ostrzem, lecz obuchem siekiery. Funkcjonariusz upadł nieprzytomny. Oprawca stał nad nim szykując się do kolejnego uderzenia, zaś inny z braci krzyczał „odrąb mu głowę".
Drugi z policjantów również był już poszkodowany. Uderzenie siekierą trafiło go w plecy w okolicach karku. Był jednak przytomny. By ocalić kolegę przed kolejnymi ciosami sięgnął po pistolet i oddał strzał ostrzegawczy. Pierwszy strzał nie spłoszył napastników. Dopiero kolejny sprawił, że uciekli do pobliskiego lasu. Uciekł także mężczyzna, którego policjanci zatrzymywali w czasie interwencji domowej.
Funkcjonariusze nie mogli wezwać pomocy, bowiem dom, w którym interweniowali znajduje się w miejscu, gdzie nie ma zasięgu sieci telefonii komórkowych, a radiostacje policyjne znajdują się w martwej strefie. Lżej ranny funkcjonariusz wołał o pomoc przez radiostację. Został usłyszany na komendzie policji, ale w... Gorlicach. Alarm niezwłocznie przekazano do Nowego Sącza.
Poszkodowani policjanci zostali przetransportowani do Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu, gdzie zajęli się nimi lekarze. W niedzielę ciężko ranny funkcjonariusz był już przytomny.
W Koniuszowej i okolicach tej wsi policja rozpoczęła obławę mającą doprowadzić do ujęcia sprawców ataku na dwóch interweniujących funkcjonariuszy. Użyto psów tropiących. Braci jest aż jedenastu i początkowo, bez informacji od rannych funkcjonariuszy, nie było wiadomo, którzy atakowali patrol.
- Mężczyznę, którego zachowanie było powodem podjęcia interwencji, a także trzech jego braci, którzy zaatakowali funkcjonariuszy udało się już odszukać i zatrzymać - mówi inspektor Henryk Koział, komendant miejski policji w Nowym Sączu. - W niedzielę wieczór prowadzone są poszukiwania jeszcze tylko jednego z uczestników brutalnego ataku na policjantów.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?