Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krynica. Burmistrz chce odzyskać 3 mln zł utraconej dotacji na ścieżkę VeloKrynica. Legalizacja samowoli budowlanej trwa już trzeci rok

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Do budowy ścieżki VeloKrynica użyto zielonego betonu, a nie syntetycznej czerwonej żywicy jak zawarte było w dokumentacji przetargowej
Do budowy ścieżki VeloKrynica użyto zielonego betonu, a nie syntetycznej czerwonej żywicy jak zawarte było w dokumentacji przetargowej UM Krynica-Zdrój
Burmistrz Krynicy, Piotr Ryba, jest na dobrej drodze, aby zalegalizować ścieżkę rowerową VeloKrynica i odzyskać ponad 3 mln zł unijnej dotacji. Gmina nie mogła jej uzyskać, po tym jak podczas realizacji projektu okazało się, że do budowy ścieżki użyto innych materiałów niż w dokumentacji przetargowej, a inwestycja została określona jako samowola budowlana. Był to niejedyny przykład fałszowania dokumentów w krynickim urzędzie przed 2018 rokiem.

FLESZ - Kolejna próba oszustwa w sieci

od 16 lat

Na wykonanie 12-kilometrowej ścieżki rowerowej VeloKrynica gmina wydała prawie 5,5 mln zł. Projekt realizował jeszcze burmistrz Dariusz Reśko, rozliczyć miał zaś już Piotr Ryba. Blisko 3,4 mln zł ze wspomnianej kwoty miała stanowić dotacja z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jednak takie pieniądze na konto Urzędu Miejskiego w Krynicy-Zdroju nie trafiły. Dlaczego? Ścieżkę wzdłuż potoku Kryniczanka wykonano, jak się okazało, jako samowolę budowlaną, bo bez zgody Urzędu Marszałkowskiego do jej utwardzenia użyto zielonego betonu zamiast czerwonej żywicy syntetycznej jak wyszczególnione było pierwotnie w dokumentacji przetargowej. Ścieżka nie została odebrana przez nadzór budowlany.

- Zmieniliśmy materiał na beton, bo jest on trwalszy niż asfalt i żywica, zaś zmiana koloru to konsekwencja sugestii konserwatora zabytków, że w części objętej ochroną konserwatorską lepiej, aby była to zieleń niż czerwień. Wszystko to można było wyjaśnić i rozliczyć bez problemu, ale trzeba mieć wiedzę i umiejętności. Nie został przecież zmieniony główny wskaźnik, parametr projektu, jakim jest długość ścieżki

– tłumaczył na łamach „Krakowskiej” w 2019 roku były już burmistrz Dariusz Reśko.

Burmistrz Ryba nie chciał jednak ryzykować, bo w razie negatywnej oceny przy rozliczeniu unijnego wniosku gmina mogłaby trafić na listę nierzetelnych podmiotów i stracić możliwość ubiegania się o środki unijne przez kolejne trzy lata. Krynica zapłaciła za całą inwestycję, a potem rozpoczęła żmudną procedurę legalizacji samowoli budowlanej. W tym roku prace projektowe zostały zakończone, a ostatni miesiąc wydaje się być przełomowym dla uzyskania wszystkich pozwoleń i rozliczenia tej inwestycji, a także refundacji ze środków UE. Gmina otrzymała zgodę od marszałka województwa na zmianę materiału, z którego wykonana jest ścieżka (jest akceptacja, że czerwona żywica może być zastąpiona zielonym betonem).

- Czekamy teraz na legalizacyjne pozwolenie na budowę z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i mam nadzieję, że ono przyjdzie do końca przyszłego tygodnia. Wszystkie dokumenty są już w starostwie. Po tym czekamy na zgodę na użytkowanie i wówczas będziemy mogli tę inwestycję rozliczyć w Urzędzie Marszałkowskim

– tłumaczy Piotr Ryba.

Pomocną dłoń w rozwiązaniu trwającego trzeci rok problemu wyciągnął także wicewojewoda małopolski Józef Leśniak, który podjął decyzję o umorzeniu w całości opłaty legalizacyjnej w kwocie 175 tys. zł za wykonaną w poprzedniej kadencji samowolę budowlaną.

- Zrobiłem taki wyjątek, bo zazwyczaj stosuje się kontynuację odpowiedzialności za wydatki gminne. Mieszkańcy nie powinni jednak płacić za niedopatrzenia i błędy poprzedniego burmistrza Krynicy czy jego urzędników. Jeśli gmina nie zostałaby zwolniona z tej opłaty, to musiałaby poszukać tych pieniędzy kosztem innych wydatków, a to nie małe pieniądze. Byłoby coś za coś

– zaznacza w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wicewojewoda małopolski Józef Leśniak.

Sprawa ścieżki VeloKrynica nie jest jedynym przykładem, kiedy Piotr Ryba naprawia błędy po swoim poprzedniku. Gmina musiała zrezygnować z 5,7 mln zł pobranej dotacji na remont Góry Parkowej. Jak się okazało, przerobiono wówczas dokumentację wydaną przez Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu: w zaświadczeniach wymazano słowo „remont” i wpisano słowo „przebudowa”, które było kluczowe dla uzyskania dotacji. W listopadzie 2020 roku urzędnik nadzorujący projekt został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za sfałszowanie dokumentów, wcześniej zaś pożegnał się z pracą w krynickim urzędzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krynica. Burmistrz chce odzyskać 3 mln zł utraconej dotacji na ścieżkę VeloKrynica. Legalizacja samowoli budowlanej trwa już trzeci rok - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto