Kaczyński uzasadnia zaskakującą decyzję zbyt małym wsparciem finansowym ze strony m.in. gminy uzdrowiskowej. Wylicza też inne powody, w tym brak odpowiedniej infrastruktury, jak duże kino czy sala widowiskowa. Skarży się, że w krynickiej Pijalni Głównej, gdzie odbywają się koncerty, ograniczono liczbę miejsc na widowni z 1100 do 600.
- Tworząc preliminarz dwutygodniowej imprezy, przyjęliśmy kwoty ubiegłoroczne, choć ceny sprowadzanych spektakli bardzo wzrosły - wyjaśnia Kaczyński. - Do tego spadła na nas decyzja straży pożarnej ograniczająca niemal o połowę liczbę miejsc na widowni w sali Głównej Pijalni Zdrojowej. To przekłada się na przychody ze sprzedaży biletów.
- To szokująca decyzja, mamy nadzieję, że nie jest ostateczna. Nie wyobrażam sobie, by jubileuszowy festiwal z Janem Kiepurą w herbie nie odbył się w naszym uzdrowisku - mówi Anna Michalik, dyrektorka Wydziału Strategii i Rozwoju Lokalnego Urzędu Miasta w Krynicy-Zdroju. - Staramy się wesprzeć imprezę w miarę naszych możliwości. To są jednak setki tysięcy złotych, a potrzeba milionów.
Kaczyński przekonuje, że bez olbrzymiej pomocy finansowej z zewnątrz fundacja Casa Grande nie podoła z organizacją krynickiego festiwalu. Narzeka na brak takiego wsparcia ze strony władz Krynicy. - Burmistrz Dariusz Reśko rozmawiał ze mną ostatni raz na zakończenie ubiegłorocznego festiwalu - ubolewa. - To ostatni dzwonek, by ogłosić festiwal lub go odwołać.
Pieniędzy na organizację festiwalu nie dało Ministerstwo Kultury, zaś samorząd małopolski i krynicki wysupłały niewystarczającą kwotę, zdaniem Kaczyńskiego. Stąd oświadczenie o odwołaniu imprezy w Krynicy-Zdroju. Burmistrz Reśko nie komentuje oświadczenia. Chce pojechać w poniedziałek na rozmowę z Bogusławem Kaczyńskim.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?