FLESZ - Cała Polska w strefie żółtej
Zespół Artystyczny Miniatury to amatorska grupa baletowa z ponad 30-letnią tradycją. Jego założycielem był krakowski tancerz i choreograf Tadeusz Szlęk. Grupa w trakcie trzech dekad wystąpiła w wielu prestiżowych miejscach oraz z powodzeniem w licznych konkursach. Repertuar Miniatur składa się z fragmentów baletowych światowego dorobku kompozytorów muzyki klasycznej jak: Fryderyk Chopin, Giuseppe Verdi, Ludwig Minkus, Piotr Czajkowski, Jakub Offenbach czy też rodziny Straussów. Teraz istnienie grupy zawisło na włosku, po tym jak wypowiedzenie z pracy otrzymała obecna opiekunka Miniatur Małgorzata Malczak.
Najszybciej na zwolnienie choreograf zareagowały jej młode podopieczne.
„W dniu dzisiejszym nie został zwolniony pracownik Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju, została zwolniona nasza mentorka, przyjaciółka, członek naszej baletowej rodziny - Pani Małgorzata Malczak. Zespół jednak, to nie sala baletowa, a ludzie, którzy go tworzą. My tancerki, odchodzimy razem z naszym choreografem i stworzymy coś, czego już nikomu nie uda się zepsuć. Niektórzy zapomnieli, że żeby zniszczyć drzewo, trzeba wyciąć korzeń. Ten koniec jest dla nas początkiem. Pani Małgosiu, zawsze jesteśmy z Panią” – napisały na fanpage’u Zespołu Artystycznego Miniatury.
Zarówno sama Malczak jak i przedstawiciel rodziców dzieci tańczących w zespole zabrali głos na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Krynic-Zdroju. Postawiono warunek, że Miniatury „bez pani Małgosi nie będą działały”.
- To czy Miniatury będą działać czy nie będą działać to się jeszcze okaże. Proszę pewnych rzeczy nie przesądzać, nabór jest zajęcia są i zobaczymy co się będzie działo. Tyle w tym temacie – zaznaczył na sesji burmistrz Piotr Ryba.
Teraz zespół najprawdopodobniej przeniesie się do Pijalni Głównej, niekoniecznie korzystając z dotychczasowej nazwy, która jest zarezerwowana dla grupy występującej pod szyldem Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju. Całej sytuacji nie chce komentować jego dyrektorka Julia Dubec Dudycz. To ona wręczyła wypowiedzenie Małgorzacie Malczak. W rozmowie z „Gazetą Krakowską” przyznaje, że miała swoje powody i na pewno przedstawi je w sądzie pracy, jeśli tam sprawa będzie miała swój finał. Przyznaje za to, że w obecnej sytuacji najbardziej cierpią tancerki, które stały się zakładnikiem w obecnym sporze, a zawsze mają swoje miejsce w Centrum Kultury przy choreograf Honoracie Barańskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?