Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KSW. Sądecki wojownik z wygraną w debiucie! „Tego nie da się opisać!” [ZDJĘCIA]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Fot. Archiwum zawodnika/KSW
22-letni sądeczanin Robert Ruchała w minioną sobotę wystąpił na Gali KSW 56 w Łodzi. Reprezentant Grapplingu Kraków i Fight House Nowy Sącz pokonał w swoim debiucie Michała Domina z Octagonu Team Żory. Walka odbyła się w kategorii 65,8 kg.

„Spełniłem marzenie” - napisał po walce na swoim profilu na Facebooku Ruchała.

Sądeczanin walczył z wielką pasją. Atakował kopnięciami na korpus i nogę przeciwnika. W ostatnich sekundach pierwszej rundy Ruchała zdecydował się na atak „balachą”. Domin został zmuszony do odklepania tuż przed przerwą. To był koniec walki. Radości sądeczanina oraz jego teamu nie było końca.

Postanowiliśmy zapytać Roberta o wrażenia po występie i triumfie na gali.

- Klimat był wspaniały! Dla mnie i dla rywala to był debiut na KSW więc obydwaj chcieliśmy wygrać. Nikt nie chciał odpuścić. Emocji, jakie panowały w klatce, nie da się opisać! Czułem się, jak na autopilocie. W trakcie walki wyłączyłem się nawet z tego, że żyję (śmiech) Na backstage’u popłakałem się trzy razy… Schodząc z klatki też puściły mi się łzy. Dla mnie to wszystko jest spełnieniem marzeń. I od razu chciałbym dodać, że to nie koniec a początek. Fajne jest także to, że zostałem doceniony przez organizację. Moje poddanie zostało bowiem wybrane poddaniem całej gali! - przyznaje.

- Od gali minęło już kilka dni a ja nadal nie mogę spać. Telefon cały czas buzuje od wiadomości. Chodzę po mieszkaniu, czytam je, to bardzo miłe. To, co wydarzyło się ostatnio, jest dla mnie ogromną motywacją do tego, by nadal ciężko trenować, stawiać przed sobą kolejne cele a tych mam sporo – dodaje Robert.

Na swoim profilu na Facebooku sądeczanin opublikował kilka relacji, w tym tę z powitania przez kolegów. Wiwatom i gratulacjom nie było końca.

- Znajomi okazali mi wielkie wsparcie. Szkoda, że panuje pandemia, byłoby większe grono, ale nie zabrakło tych najbliższych. Nie zapomnę tego do końca życia! - podsumowuje z błyskiem w oku Robert Ruchała, młody wojownik z Nowego Sącza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto